Gergo Lovrencics: czuję się bardzo dobrze. Doczeka się pierwszej bramki?
Gergo Lovrencics błysnął formą w niedzielnym spotkaniu z Cracovią. Węgierski skrzydłowy liczy, że najbliższe tygodnie będą dla niego o wiele bardziej udane niż runda jesienna. Szczególnie, że wciąż czeka na swoją pierwszą bramkę w tym sezonie.
Lovrencics był w starciu z Pasami bardzo aktywny i popisał się asystą przy bramce Macieja Gajosa. Trener Ja Urban bardzo na niego liczy, bo kontuzji doznał Szymon Pawłowski i Węgier będzie mieć sporo okazji do wykazania się. Sam piłkarz jest świadom roli, jaką musi teraz odegrać. - Czuję, że gram lepiej niż jesienią. Wtedy dokuczała mi jednak kontuzja. Teraz czuję się bardzo dobrze, dałem asystę i to bardzo fajne. Nie mamy teraz Szymka i to duża strata dla drużyny, bo był on naszym najlepszym piłkarzem - powiedział w rozmowie z Lech TV.
Ta runda jest dla Lovrencicsa szczególna, bo z końcem czerwca wygasa jego kontrakt. Niezależnie od tego gdzie w nowym sezonie zagra skrzydłowy, dobra forma z pewnością będzie dla niego mocną kartą przetargową w negocjacjach kontraktowych.
Kibiców martwi skuteczność Węgra. W poprzednich latach dość regularnie pokonywał bramkarzy, teraz nie ma na koncie ani jednego trafienia. W wygranym przez Lecha spotkaniu z Cracovią Lovrencics potrafił jednak dojść do sytuacji strzeleckich. - Miałem trzy okazje na strzał, w tym jedną głową, która była trochę trudna. Cały czas pracuję na treningach nad uderzeniami. Mam nadzieję, że wkrótce strzelę swoją pierwszą bramkę w tym sezonie. Dla mnie zawsze najważniejsza jest drużyna. Gdy wygrywamy jestem bardzo szczęśliwy - stwierdził zawodnik.