Adam Z. nie pomógł Ewie Tylman bo boi się wody?
Do ojca Adama Z. dotarli dziennikarze telewizji TTV. Mężczyzna udzielił wywiadu telewizyjnego, w którym wyjaśniał, że jego syn mógł nie pomóc tonącej Ewie, bo boi się wody.
Ponad 2 miesiące minęły od zaginięcia 26-letniej Ewy Tylman. Ostatni raz widziano ją w rejonie mostu św. Rocha 23 listopada około 3.00 nad ranem. Zarzut zabójstwa kobiety usłyszał jej kolega - Adam Z., z którym była widziana ostatni raz. Mężczyzna przebywa w areszcie, a ostatnio sąd zadecydował o przedłużeniu aresztu i skierowaniu Adama Z. na badania psychiatryczne.
Tymczasem dziennikarze stacji telewizyjnej TTV dotarli do ojca zatrzymanego, który w rozmowie wyjaśnia, że Adam Z. mógł nie pomóc tonącej ze względu na strach przed wodą - Gdy wyjeżdżaliśmy na wakacje nad jezioro czy nad morze, syn nigdy się nie kąpał. Zawsze wchodził do wody maksymalnie do kostek lub kolan - tłumaczył mężczyzna. Dziennikarz zapytał także, dlaczego chłopak nie wezwał pomocy. Ojciec stwierdził, że prawdopodobnie spanikował.
Cały czas nie wiadomo, co wydarzyło się 23 listopada nad Wartą. Prokuratura utrzymuje, że Ewa Tylman znalazła się w Warcie. Nie wiadomo jednak, jak do tego doszło. Cały czas nie udało się odnaleźć zwłok zaginionej. Ostatnio poszukiwania wznowiła policja, ale nie przyniosły one przełomu. Swoje poszukiwania planuje też rodzina Ewy Tylman, która środki na ich przeprowadzenie zbiera za pośrednictwem Internetu.
Najpopularniejsze komentarze