Reklama

Brat Ewy Tylman: "mamy świadomość, że Ewa mogła utonąć, ale dopuszczamy inne hipotezy"

Piotr Tylman, brat zaginionej Ewy, był gościem Mateusza Borysa w Poranku WTK. Mówił m.in. o działaniach prokuratury, zaangażowaniu w sprawę Krzysztofa Rutkowskiego oraz pieniądzach zbieranych na przeszukanie Warty.

Już ponad dwa miesiące minęły od zaginięcia 26-letniej Ewy Tylman. W Poranku WTK Mateusz Borys rozmawiał z bratem zaginionej - Piotrem. Rodzina ma problem z dostępem do informacji uzyskanych przez prokuraturę. - Prokuratura tłumaczy to dobrem śledztwa. Dwukrotnie odmówiono nam dostępu do akt śledztwa uzasadniając to dobrem śledztwa bądź innymi okolicznościami. Jeżeli prokuratura zdecyduje się na wysłanie aktu oskarżenia przeciwko Adamowi Z., wtedy będziemy mieli możliwość zapoznania się z aktami - wyjaśniał.

TEJ! Zasługujesz na jesienny relaks. Linea Mare***** nad morzem to idealne miejsce na wypoczynek wśród sosnowych lasów. Odkryj spokój i komfort w wyjątkowym otoczeniu.
REKLAMA


Sprawą zaginionej 26-latki ma się zająć Komenda Główna Policji. - Z komunikatów medialnych wiemy, że komendant główny zlecił swojemu zastępcy osobisty nadzór nad sprawą. Wydaje się, że jest to dobry znak - mówi.

Czy rodzina żałuje zaangażowania w sprawę Krzysztofa Rutkowskiego? - Wydaje nam się, że na początku zaangażowanie Krzysztofa Rutkowskiego w sprawę było dobre. Później może niekoniecznie. Pan Rutkowski, o czym sam wspominał, wielokrotnie przerabiał podobne sprawy. Dochodzi do wniosku, że Ewa utonęła i miał miejsce nieszczęśliwy wypadek. To jest jego zdanie, ma do tego prawo. Powiedział nam, że będzie kontynuował poszukiwania na wiosnę - przyznaje.

Co jakiś czas na Facebooku brat zaginionej publikuje apele do mieszkańców z prośbą o pomoc. W jednym z nich apelował o zgłaszanie się osób, które widziały Ewę w dniu zaginięcia. - Na apel nikt się nie odezwał. Być może zostały poinstruowane przez policję, by się z nami nie kontaktować dla dobra śledztwa.

Ostatni z apeli dotyczył prośby o wsparcie finansowe. - Zbieramy na wykonanie profesjonalnej ekspertyzy z wykorzystaniem profesjonalnego sprzętu, który z wysoką dozą prawdopodobieństwa będzie w stanie wykazać, czy ciało mojej siostry znajduje się w rzece bądź też z wysoką dozą prawdopodobieństwa wykluczy taką ewentualność. Z tego, co wiem to policja dysponuje jakimś sprzętem, ale nie jest to sprzęt aż tak dokładny - zaznacza. Obecnie udało się zebrać ponad 20 tysięcy złotych z blisko 33 tysięcy niezbędnych na pokrycie kosztów.

- Mamy pełną świadomość tego, że Ewa mogła utonąć, ale dopuszczamy inne hipotezy ze względu na to, że istnieje wycinek czasu, który każe sugerować, że mogło się wydarzyć cokolwiek - kończy.

Poszukiwania Ewy Tylman na rzece w weekend wznowiła policja.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

Problemy na Ławicy przez pogodę
9℃
1℃
Poziom opadów:
0 mm
Wiatr do:
10 km
Stan powietrza
PM2.5
11.90 μg/m3
Bardzo dobry
Zobacz pogodę na jutro