Kolejorz z Chińczykami na remis
Lech Poznań zremisował 1:1 z Jiangsu Sunning w sobotnim meczu sparingowym rozegranym w Hiszpanii. Bramkę dla Kolejorza zdobył Darko Jevtić. Rywale wyrównali w końcówce.
Tym razem trener Jan Urban dał odpocząć kilku czołowym zawodnikom. Szansę występu otrzymali m.in. młodzi Tomasz Dejewski i Robert Gumny, a w ataku wystąpił debiutujący Nicki Bille Jensen.
Duńczyk jako pierwszy stworzył zagrożenie pod bramką rywala, ale po jego mocnym strzale z powietrza (zagrywał Maciej Gajos) piłka minęła światło bramki.
Oba zespoły próbowały przeprowadzać akcje ofensywne, brakowało w nich jednak precyzji. W miarę upływu czasu inicjatywę zaczął przejmować mistrz Polski. Szczególnie aktywny był szalejący na skrzydle Kamil Jóźwiak, który zaliczył kilka naprawdę ciekawych zagrań.
W 36. minucie Kolejorz prowadził 1:0. Jóźwiak świetnie zagrał w pole karne, a Darko Jevtić ładnym, technicznym strzałem przeniósł piłkę nad golkiperem i umieścił ją w siatce.
Do końca pierwszej połowy lepsze wrażenie sprawiali piłkarze Kolejorza, nie przełożyło się to jednak na wymierne efekty.
Po zmianie stron tempo rozgrywania akcji wyraźnie spadło. Nadal częściej przy piłce był jednak Lecha, a Chińczycy zmuszeni byli do ataków z kontr. Stworzyli sobie kilka niezłych okazji, wszystkie kończyły się jednak niecelnymi strzałami lub interwencjami rutynowanego Krzysztofa Kotorowskiego.
Akcje Kolejorza napędzał w drugiej połowie przede wszystkim Jóźwiak. 17-latek pokazał się z naprawdę dobrej strony i gdyby koledzy dorównali mu poziomem, to Lech prowadziłby zdecydowanie wyżej niż jedną bramką.
Obrona zespołu Jana Urbana nie ustrzegła się błędów, po których Jiangsu mogło zdobyć kilka bramek. Lechitom długo dopisywało szczęście, ale kilka minut przed końcem nie popisali się Kebba Ceesay, który dał się ograć Ecsudero. Dośrodkowaną piłkę źle wybił Dejewski, co wykorzystał napastnik zespołu z Państwa Środka.
Po sobotnim sparingu kibiców mistrza Polski mogła cieszyć dobra gra w pierwszej połowie, a także postawa młodych zawodników. Wyróżniał się Jóźwiak, ale Gumny i Dejewski - choć nie tak efektowni - również pokazali, że mocno pukają do drzwi pierwszego zespołu (oczywiście należy mieć na uwadze błąd popełniony przez tego drugiego przy golu dla rywala). Po stronie plusów można zapisać także występ choćby Macieja Wilusza.
Jiangsu: Zhang Sipeng - Zhou Yun (Tao Yuan 78"), Trent, Li Ang (Liu Wei 46"), Ren Hang (48. Yang Xiaotian) - Ji Xiang, Wu Xi, Zhang Xiaobin, Zhang Xinlin, Escudero - Sammir (Qu Cheng 44")
Bramka dla Lecha: Jevtić