Iraccy migranci rozczarowani pobytem w Niemczech. Wielu wraca do Iraku

Migranci, którzy w ciągu ostatniego roku przybyli do Niemiec, nie kryją rozczarowania pobytem w tym kraju. Wielu z nich decyduje się nawet na powrót do Iraku.
Kolejny samolot z migrantami z Niemiec wylądował na irackim lotnisku w Irbilu. W grupie powracających była między innymi Kurdyjka z dwójką małych dzieci -Mój mąż chciał tam jechać. Widział innych i chciał ruszyć za nimi. Sytuacja tam jest znacznie gorsza niż tu, w Iraku. Byliśmy tam trzy miesiące. Nie dostaliśmy niczego. Wyżywienie było bardzo słabe. Dawali nam kawałek zimnego chleba, ser i kawałek ogórka. Jak można przeżyć zimę na takim jedzeniu? Nasze dzieci płakały z głodu. Wydaliśmy 11 tys. dolarów i wracamy z niczym - cytuje portal TVN24.pl.
Ilość powracających migrantów wzrasta, a komentatorzy zwracają uwagę, że imigranci z Bliskiego Wschodu zderzają się z trudną rzeczywistością, trafiają do tymczasowych obozów i tygodniami czekają na decyzje w ich sprawie. Powroty do Iraku odbywają się na podstawie dokumentów wydawanych przez iracką ambasadę w Berlinie. Dokumenty pozwalają na podróż w jedną stronę. Do końca października ambasada wydała 1400 takich dokumentów.
Najpopularniejsze komentarze