Mała Hania potrzebuje jeszcze 1 mln złotych na leczenie
Pod koniec listopada pisaliśmy o małej Hani z Gniezna, która ma nowotwór oka. Na jej leczenie w Stanach Zjednoczonych potrzeba 1,5 miliona złotych. Zbiórka trwa do 31 grudnia, a do tej pory udało się zgromadzić niespełna 1/3 tej kwoty.
Jeszcze tylko 10 dni zostało do zakończenia zbiórki pieniędzy na leczenie małej Hani z Gniezna. Dziewczynka urodziła w czerwcu ubiegłego roku. Nie miała żadnych problemów zdrowotnych - przynajmniej tak się wydawało. Dopiero w czasie ubiegłorocznych świąt Bożego Narodzenia wujek dziewczynki zauważył podczas robienia zdjęć z fleszem, że w oku Hani pojawia się biały refleks. Wcześniej widział zdjęcie innego malucha z takim oczkiem i wiedział, że może to być groźna choroba.
Rodzice zadziałali ekspresowo. Już w Sylwestra 2014 stwierdzono u Hani nowotwór oka - siatkówczaka. Kilka dni później rozpoczęto leczenie - dziewczynka przeszła kilka cykli chemioterapii, ale niestety nie przyniosła ona oczekiwanych rezultatów. Rodzice nie chcą się zgodzić na to, by Hania straciła oczko. Ostatnią deską ratunku jest wyjazd do Stanów Zjednoczonych, do doktora Abramsona, który może się pochwalić 98% skutecznością działania. Pomógł już wielu dzieciom, również z Polski - udało się im uporać z rakiem, a przy tym ocalić oczy.
Leczenie w USA jest bardzo kosztowne. Terapia ma pochłonąć blisko 1,5 mln złotych. Zbiórka pieniędzy na portalu siepomaga.pl ruszyła w listopadzie i kończy się 31 grudnia. Do tej pory uzbierano niespełna 500 tysięcy złotych. Czasu na zebranie brakującego miliona jest coraz mniej. TUTAJ znajdziesz szczegóły.