Piotr Rutkowski: kryzys pomaga zajść wyżej niż poprzednio
Piotr Rutkowski, wiceprezes Lecha Poznań do spraw sportowych, uważa, że z każdego kryzysu można wyciągnąć wnioski i jest właśnie w Kolejorzu. Tłumaczy także co stało za problemami klubu pięć lat temu.
- Każdy kryzys można wykorzystać do tego, żeby się zrestrukturyzować i coś usprawnić. Pomaga zajść wyżej niż poprzednio. W piłce nie da się zawsze wygrywać, a po porażkach widać te rzeczy, które nie funkcjonują. Dlatego najtrudniejsze nie jest zarządzanie kryzysem, a zarządzanie sukcesem. Trzeba pilnować, żeby ludzie byli skromni, samokrytyczni i jeszcze więcej pracowali. To najtrudniejsze, bo z sukcesem rośnie pewność siebie, a to może być niebezpieczne - powiedział syn właściciela klubu w rozmowie z portalem sport.pl.
Wydaje się, że kłopoty, które pojawiły się po zdobyciu mistrzostwa, zespół ma już za sobą. Rutkowski tłumaczył, że tym razem kryzys miał inne podłoże, niż w 2010 roku. Lech np. szybciej dokonał wzmocnień, jednak czekało na niego więcej spotkań. - Wtedy były też kominy płacowe, wysokie premie, mało skromna atmosfera. Wydawało nam się, że jesteśmy wielcy i wielu zawodnikom to się udzieliło. W tym roku rozmawialiśmy z nimi inaczej, inaczej zarządzaliśmy zwycięstwem. Nie zasypaliśmy nikogo pieniędzmi i do nikogo nie mieliśmy pretensji, tylko przedstawialiśmy cele. Zetknęliśmy się natomiast z brakiem odpoczynku, relaksu, przetrawienia poprzedniego sezonu. Zderzyliśmy się od razu z intensywnością meczów nie rotując w ogóle składem. Korzystaliśmy z bardzo małej liczby zawodników. Rotowaliśmy w pierwszym meczu z Pogonią Szczecin, który przegraliśmy i przez to zupełnie niepotrzebnie od tych rotacji odeszliśmy. Trzeba było dać więcej zaufania, bo trudno jest pogodzić grę na trzech frontach przede wszystkim emocjonalnie - stwierdził wiceprezes Rutkowski.