Jan Urban: sędzia mógł podyktować karnego. Nie zasłużyliśmy na przegraną
Lech Poznań po raz czwarty w tym sezonie nie sprostał FC Basel i przegrał z mistrzem Szwajcarii 0:1, odpadając tym samym z dalszych rozgrywek Ligi Europy. Trener Jan Urban podkreślał, że jego piłkarze walczyli z rywalem jak równy z równym.
- Przez pierwsze 30 minut rywale nas mocno zdominowali, mieliśmy duże trudności z odzyskaniem piłki i stworzeniem jakiejkolwiek groźnej akcji. Dużo jednak z tego nie wynikało, rywal nie miał dobrych sytuacji - analizował szkoleniowiec Kolejorza. - Wydaje mi się, że sędzia mógł podyktować dla nas rzut karny po faulu na Darko Jevticiu. Była też sytuacja Tomka Kędziory, gdzie źle uderzył, a mógł dobrze odegrać do partnera. Kolejna sytuacja to okazja Kownackiego, który zdecydował się na wykończenie, zamiast zgrywać do wolnego Jevticia. To trzeba wykorzystać lub odegrać do partnera - dodał.
Zdaniem trener w drugiej połowie gra była bardziej wyrównana. - Byliśmy w stanie stworzyć sobie kilka dobrych sytuacji, choćby ta gdzie "Kownaś" nie trafił do pustej bramki, a za chwilę to my straciliśmy gola. Potem jeszcze poprzeczka Jevticia, a także sytuacja gdzie Pawłowski znakomicie dograł do Hamalainena i mogliśmy wyrównać - komentował.
Zdaniem Jana Urbana gospodarzom zabrakło m.in. ogrania na europejskich arenach. - Trzeba przyznać, ze rywal to dobry zespół, operujący piłką na dużym spokoju. Zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy, aby osiągnąć dobry wynik. Czasem zabrakło nam szczęścia, czasem jakości, a w rozgrywkach europejskich trzeba takie okazje wykorzystywać.
Trener mistrza Polski doceniał klasę rywala. Nie czuł się jednak - przynajmniej na podstawie czwartkowego spotkania - od niego słabszy. - Nie musimy się wstydzić stwierdzenia, że na dzień dzisiejszy FC Basel to dla nas trochę za wysokie progi. Moim zdaniem nie zasłużyliśmy dziś jednak na porażkę - zakończył.