Ewa Tylman nie żyje. Zatrzymano mężczyznę w niebieskiej kurtce
Policja ujawnia nowe informacje na temat zaginięcia Ewy Tylman. Kobieta nie żyje. Zatrzymano jej kolegę, mężczyznę w niebieskiej kurtce, który był z nią widziany ostatni raz. Miał się przyczynić do śmierci Ewy Tylman.
Jak informuje Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji, w nocy z wtorku na środę przeprowadzono eksperyment procesowy. - W nasze działania włączył się w nocy również prokurator. W tej chwili mogę powiedzieć tyle, że zatrzymaliśmy kolegę Ewy Tylman, z którym widziana była ostatni raz - mówi. Chodzi o mężczyznę w niebieskiej kurtce. - Nie byli na moście. Zdarzenie miało miejsce w jego pobliżu - dodaje. - Mężczyzna przyczynił się do śmierci Ewy.
- Dzisiaj w nocy przeprowadzano działania procesowe. Zdobyliśmy informacje, które sprawiają, że jesteśmy blisko wyjaśnienia zaginięcia Ewy Tylman. Działaniami kierowała pani prokurator. Odtworzono m.in. drogę, którą pokonała pani Tylman. Dało nam to dużo informacji. Pani Ewa Tylman ani kolega nie przebywali na moście Rocha. Doszło do incydentu w okolicy mostu - opisuje szczegóły Borowiak.
- Doszło do śmierci pani Tylman, a mógł się do niej przyczynić mężczyzna, który jej towarzyszył. Pani prokurator kontynuuje działania polegające na wzbogacaniu materiału dowodowego. Być może dzisiaj prokuratura przekaże więcej informacji na ten temat - dodaje. - W tej chwili nasze poszukiwania będziemy kontynuować na rzece Warcie. Mężczyzna został przesłuchany, ale nie jestem upoważniony do tego, by mówić o szczegółach. Policjanci i prokurator nieprzerwanie pracują. Cały czas nowe informacje pojawiają się w aktach śledztwa - zapewnia.
- Eksperyment procesowy i informacje, którymi dysponujemy dają dużą dozę prawdopodobieństwa, że pani Tylman nie żyje. 100-procentową pewność będziemy mieć, gdy znajdziemy ciało - kończy.