Poznań: upijała się do nieprzytomności, urodziła chłopca. Miał 0,5 promila we krwi
W sierpniu pisaliśmy o ciężarnej kobiecie, która upijała się do nieprzytomności na ulicach Łazarza. We wrześniu urodziła chłopca, który tuż po porodzie miał 0,5 promila alkoholu we krwi. Musiał też przejść operację. Obecnie jest w pogotowiu rodzinnym.
W sierpniu pisaliśmy o bulwersującej sprawie kobiety, która będąc w ósmym miesiącu ciąży notorycznie upija się do nieprzytomności na ulicach Łazarza. Sprawą zajmowała się Telewizja WTK. Młoda kobieta od pewnego czasu była widywana na ulicach Łazarza. Mimo zaawansowanej ciąży regularnie spożywała alkohol - piwo lub denaturat. Towarzyszył jej partner, który w rozmowie z reporterką WTK przyznał, że nie widzi problemu w zachowaniu kobiety.
Zarówno straż miejska jak i policja wyjaśniały w wakacje, że choć jest to zachowanie bulwersujące i niedopuszczalne, nie mogą nic zrobić. W polskim prawie nie ma bowiem przepisów, które pozwoliłyby na ukaranie ciężarnej kobiety nadużywającej alkoholu.
Jak udało się ustalić Telewizji WTK, kobieta urodziła syna. Z naszych informacji wynika, że przyszedł na świat 2 września w jednym z poznańskich szpitali. Maluch miał tuż po porodzie 0,5 promila alkoholu we krwi. Obecnie przebywa w pogotowiu rodzinnym - taką decyzję podjął sąd obawiając się o bezpieczeństwo chłopca pod opieką rodziców.
- Chłopiec po porodzie musiał przejść operację. Nie ma widocznych oznak upośledzenia, ale z pewnością obciążenie alkoholowe da o sobie znać - dowiadujemy się w pogotowiu rodzinnym, w którym maluch przebywa od kilku dni. - Przed nimi jeszcze wiele wizyt u specjalistów, dopiero po nich będzie można powiedzieć coś więcej o stanie zdrowia dziecka. Na pewno chłopiec będzie musiał być rehabilitowany.
Teraz to sąd będzie decydować o przyszłości dziecka. Jedną z opcji jest odebranie praw rodzicielskich rodzicom chłopca. Wówczas maluch będzie mógł szukać rodzinnego ciepła u rodziców adopcyjnych. - Konsekwencje nadużywania alkoholu przez kobietę w trakcie ciąży są dla dziecka bardzo poważne. Nie chodzi tylko o to, że maluch będzie mieć problemy zdrowotne, ale też o problem ze znalezieniem dla niego nowego domu - mówi pracownik pogotowia rodzinnego.
Najpopularniejsze komentarze