Miłostowo: sprzedawali wędliny przy cmentarzu i wzbudzili kontrowersje
Stoiska z kwiatami i zniczami to coś, co pojawia się przy cmentarzach każdego roku. Co roku zdarzają się też jednak "nowości". W ubiegłych latach kontrowersje wzbudzały stragany z goframi czy bigosem, w tym roku niektórzy nie kryli oburzenia na widok... mobilnej wędzarni.
Nie tylko znicze, kwiaty i stroiki można kupić przy poznańskich cmentarzach w dniu Wszystkich Świętych. Na poznańskim Miłostowie, w sąsiedztwie cmentarza, w niedzielę pojawiła się mobilna wędzarnia, a w niej kiełbasy czy wędliny.
Wędzarnia wzbudzała spore zainteresowanie, nie wszystkim jednak się podobała. - Matko, szynką handlują na cmentarzu - można było usłyszeć w tłumie.
Jak wyjaśnia właściciel wędzarni, zarzuca mu się, że handluje mięsem na cmentarzu, tymczasem on oferuje swoje produkty tylko w sąsiedztwie nekropolii. - Niektórzy są oburzeni, bo uważają, że stoję na cmentarzu. Czy tu jest jakiś grób? Nie widzę. Wykorzystujemy tylko ilość osób tędy przechodzących. Nic więcej - zaznacza. Dodaje też, że zainteresowanie produktami jest spore. - Ludzie kupują, to naturalne produkty. Tu chodzi o jakość, a nie o to, by sprzedać komuś byle co - kończy.
Najpopularniejsze komentarze