Milczańska: przebudowują ulicę, chodnik prowadzi na jezdnię
Mieszkańcy ulicy Milczańskiej znajdującej się w sąsiedztwie powstającego centrum handlowego Posnania skarżą się na problemy z chodnikiem przy przebudowywanej drodze. Okazuje się, że inwestor nie przebuduje 100-metrowego odcinka trasy należącego do miasta. Tym samym zabraknie tu chodnika, na co skarżą się mieszkańcy.
Wielokrotnie pisaliśmy na naszym portalu o protestach mieszkańców ulicy Milczańskiej, którzy nie chcieli się zgodzić na przebudowę trasy w kształcie zaproponowanym przez inwestora budującego centrum handlowe Posnania. W styczniu okazało się, że zmiana przebiegu drogi, o co apelowali mieszkańcy, nie jest możliwa. Ostatecznie jeszcze zimą wypracowano porozumienie pomiędzy inwestorem i mieszkańcami, w ramach którego Apsys (firma budująca Posnanię) przeznaczył sporą sumę na inwestycje na osiedlu zlokalizowanym przy Milczańskiej.
Dziś mieszkańcy Milczańskiej skarżą się na problemy z przebudowywaną trasą. Okazało się bowiem, że inwestycja nie obejmuje około 100-metrowego odcinka drogi należącego do miasta. Przebudowywany fragment trasy będzie wyposażony w nową jezdnię, chodniki i ścieżkę rowerową. Udogodnienia dla pieszych i rowerzystów kończą się jednak... na jezdni, bo kolejne 100 metrów trasy chodnika i ścieżki nie ma.
- Przechodzę tędy codziennie, dla mnie to jest absurd bo ludzie nie mają jak chodzić. Cały czas muszą patrzeć czy samochód nie nadjeżdża. Powinni tu zrobić jakiś chodnik - mówi Jakub Kęsy, mieszkaniec Rataj. - To jest niebezpieczne, bo chodzi się tędy nie tylko rano, ale też wieczorem. Trzeba wtedy jeszcze bardziej uważać, tym bardziej jak się nie ma odblasków - dodaje.
Zdaniem osiedlowego radnego z Rataj, trudno było przewidzieć taką sytuację. - Trudno mieć do kogoś żal. Każdy pewnie będzie bronić swojej strony. Miasto pewnie będzie chciało sprzedać ten teren i powie, że jakikolwiek deweloper będzie musiał ten chodnik wybudować - wyjaśnia Grzegorz Marciniak z RO Rataje.
Sprawie przyjrzy się Maciej Wudarski, zastępca prezydenta Poznania. - Sprawę zbadam, ale w tej chwili nie umiem zadeklarować czy zmiana nastąpi za chwilę czy po sprzedaży niektórych nieruchomości - mówi Maciej Wudarski.