Reklama

Mieszkańcy Łazarza chcą pomóc bezdomnej sprzed Dworca Zachodniego: szukają dla niej pokoju

fot. Nishio Poznań
fot. Nishio Poznań

Do naszej redakcji odezwała się jedna z mieszkanek Łazarza, która wraz z grupą poznaniaków próbuje pomóc starszej kobiecie nocującej przed Dworcem Zachodnim. "Pani z torbami", bo tak ją nazwano, chciałaby zamieszkać w pokoju do wynajęcia.

- W związku ze zbliżającą się zimą, wraz z kolegami i koleżankami z łazarskich rejonów, poszukujemy pokoju dla jednej starszej Pani, której los dotąd nie rozpieszczał. "Nasza" Babcia obecnie przebywa na ulicy, dlatego w jak najszybszy tempie chcemy jej pomóc - wyjaśnia Malwina, która zwróciła się w tej sprawie do naszej redakcji.

TEJ! Zasługujesz na jesienny relaks. Linea Mare***** nad morzem to idealne miejsce na wypoczynek wśród sosnowych lasów. Odkryj spokój i komfort w wyjątkowym otoczeniu.
REKLAMA


Mieszkańcy Łazarza, którzy chcą pomóc kobiecie, utworzyli już nawet stronę na Facebooku "Pomoc dla Pani z Torbami spod Dworca Zachodniego". Liczą, że uda im się znaleźć pokój, w którym starsza kobieta mogłaby zamieszkać. - Fajnie, gdyby pokój był większy niż 10 m2, aby mogła się swobodnie poruszać, ważna jest też możliwość podłączenia telewizora w pomieszczeniu. W telewizor pokój wyposażymy sami. Najlepiej, gdyby były to okolice Łazarza/Grunwaldu, niemniej w ostateczności jakiekolwiek miejsce, w którym będzie mogła poczuć się bezpiecznie będzie dobre - zapewnia. Pokój ma być wynajmowany, jego właściciel otrzyma więc pieniądze za jego udostępnienie.

Z informacji mieszkańców wynika, że kobieta ma około 80 lat i ma problemy ze słuchem. Chcą więc nie tylko znaleźć jej pokój, ale też uzbierać pieniądze na aparat słuchowy.

Skontaktowaliśmy się z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Rodzinie w sprawie bezdomnej. Trwa ustalanie czy i kiedy była oferowana jej jakaś forma pomocy. Z informacji na Facebooku wynika, że kobieta miała kontakt z pracownikami socjalnymi, ale nie chciała ich pomocy. Więcej informacji na temat kobiety i zbiórki pieniędzy na jej wsparcie TUTAJ. Można też wysłać maila na adres [email protected].

AKTUALIZACJA

Jak informuje Lidia Leońska, rzecznika poznańskiego MOPR, pracownicy socjalni znają sytuację starszej pani. - Znamy ją o tyle, że wiemy, iż ta pani pojawia się przy Dworcu Zachodnim rano, czasem też tu nocuje. Ale w ciągu dnia porusza się po mieście. Próbowaliśmy nawiązać z nią kontakt i udało się na tyle, by poinformowała nas, że nie chce pomocy. Tłumaczy, że ma dochód i nie potrzebuje naszego wsparcia - mówi Leońska.

Według Leońskiej wygląd zewnętrzny kobiety nie wskazuje na to, by konieczne było udzielanie jej pomocy wbrew jej woli. - Jesteśmy gotowi jej pomóc w ramach obowiązujących przepisów, ale gdyby ktoś nas zapytał o rekomendację dla wynajęcia jej mieszkania czy pokoju, nie dalibyśmy jej. Nie dlatego, że nie chcemy jej pomóc. Po prostu nie wiemy dlaczego znalazła się na ulicy, nie wiemy jak się nazywa, nie znamy osób, które miały z nią kontakt i mogłyby powiedzieć, co doprowadziło do tego, że znalazła się na ulicy. Kto poniesie odpowiedzialność, jeśli w tym mieszkaniu wydarzy się coś niekontrolowanego ze strony tej pani? Jest zbyt wiele niewiadomych - zaznacza.

W środę rano przy Dworcu Zachodnim pojawi się pracownik MOPR, który będzie próbować ponownie nawiązać kontakt z kobietą. - Z naszych informacji wynika, że ta pani nie jest poznanianką i na zimę znika z naszego miasta. Wraca wiosną, gdy robi się cieplej. Nie wiemy, gdzie przebywa w trakcie mroźnych miesięcy, bo nie udzieliła informacji na ten temat - kończy.

Osoby, które chcą pomóc starszej pani przyznają, że rozpoczynając akcję charytatywną na rzecz "Babci" w pierwszej kolejności odezwali się do MOPR i MONAR. - Do tej pory żadna z instytucji nie podjęła dialogu. Kontakt z Monaru odsyła Nas do MOPR-u, MOPR z kolei nie odpowiada wcale - informują. - Działamy całkowicie charytatywnie, jesteśmy osobami prywatnymi, znajomymi z frytla, którym los Pani, która od kilku lat tuła się samotnie po dzielnicach Poznania przestał być obojętny. Wystarczył nam tydzień czasu, aby owa Pani podjęła z Nami rozmowę i otworzyła się na tyle, aby móc przy niej usiąść i porozmawiać. O rodzinie, o świecie, o życiu, o gołębiach. To cudowna, ciepła, elokwentna starsza kobieta, która potrzebuje zainteresowania. Podczas pierwszej próby kontaktu - owszem, odmówiła pomocy, ale nie dlatego, że jej nie potrzebuje, czy nie chce - boi się ludzi, ludzie ją skrzywdzili, zawiedli, woli być zdana na siebie niż na kogoś, kto odbierze jej po chwili wszystko, co jej przekazał, obiecał. Nie będziemy przekomarzać się z instytucjami, które odmawiają pomocy, nie mamy na to czasu. Wierzymy w ludzi, jesteśmy przekonani, że wspólna chęć czynienia dobra ma większą siłę. Przez kilka dni udało Nam się zorganizować lekarza, który charytatywnie zajmie się słuchem ww. Pani, mamy też w swoim gronie prawnika, który również nieodpłatnie organizuje wszystkie kwestie, które na ten moment są najistotniejsze. W najbliższym czasie zostanie zorganizowany koncert charytatywny na rzecz Babci, w chwili obecnej mamy zadeklarowanych 5 zespołów, jesteśmy na etapie rozmów z potencjalnymi klubami. W swojej grupie mamy również Teatr, który zysk ze sztuki przekaże na ten szczytny cel. To wszystko udało Nam się zrobić w kilka dni. W chwili obecnej prowadzimy zbiórkę pieniędzy na kwaterę, w której Babcia będzie przebywać od dnia dzisiejszego - dodają. - Czy przez te kilka lat nie było czasu na to, aby pomóc? Dlaczego przez kilka lat ta kobieta pozostaje bez wsparcia? Czy człowiek, który ostatnia kromką chleba dzieli się z gołębiami i nie chce przyjąć gorącej herbaty w chłodny poranek, ponieważ uważa, że młodym ludziom pędzącym na uczelnie bardziej się przyda, powinna być skazana na taki los? Otwórzcie serca, zróbcie to z nami - apelują.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

Problemy na Ławicy przez pogodę
9℃
1℃
Poziom opadów:
0 mm
Wiatr do:
10 km
Stan powietrza
PM2.5
13.30 μg/m3
Dobry
Zobacz pogodę na jutro