Kolejorz krok od celu. Lech Poznań - Videoton FC 3:0
Dodano czwartek, 20.08.2015 r., godz. 20.22
Lech Poznań w pierwszym meczu 4. rundy eliminacji Ligi Europy pokonał na INEA Stadionie węgierski Videoton FC. Mistrz Polski jest zatem o krok od awansu do fazy grupowej.
Sztabowi medycznemu udało się postawić na nogi niemal wszystkich kontuzjowanych ostatnio zawodników. Do podstawowej jedenastki wrócili Kasper Hamalainen, Barry Douglas i Szymon Pawłowski.
Lech dobrze zaczął mecz, ale pierwszą groźną sytuację stworzyli sobie goście. Po sporym zamieszaniu w polu karnym z kilku metrów uderzał jeden z graczy Videotonu, ale świetnym refleksem popisał się Jasmin Burić.
W 11. minucie było już 1:0. Ładnie piłkę w środku pola wymienili Karol Linetty i Barry Douglas. Szkot z pierwszej piłki zagrał płasko w pole karne, a akcję świetnie wykończył Linetty.
Po zdobyciu bramki gospodarze nieco spuścili z tonu, choć cały czas byli stroną przeważającą. Lechici często decydowali się na strzały zza pola karnego, ale uderzenia Gergo Lovrencicsa, Pawłowskiego czy Łukasza Trałki okazywały się niecelne. Ten ostatni wykonywał za to tytanową pracę w defensywie, będąc niemal w każdym miejscu boiska, często naprawiając błędy kolegów.
Minuty upływały, a Videoton nie miał żadnych argumentów w starciu z Lechem. Akcje gości zatrzymywały się najczęściej na czujnie grającej linii obrony lub wspomnianym już Trałce.
Goście na drugą połowę wyszli bardzo zdeterminowani, ale animuszu straczyło im na zaledwie kilka minut. Tymczasem Lech spokojnie i cierpliwie konstruował akcje, co przyniosło rezultat w 57. minucie. Po wymianie kilku podań piłka trafiła na prawą stronę do Lovrencicsa, ten dośrodkował na 5. metr, a tam Denis Thomalla wygrał powietrzny pojedynek z obrońcą i skierował piłkę do siatki.
Losy meczu, a zapewne i całej rywalizacji z Videotonem, rozstrzygnęły się w 68. minucie. Łukasz Trałka świetnie wyskoczył do zagranej w pole karne piłki i strzałem głową pokonał golkipera gości. Kapitan Lecha czekał na to trafienie ponad dwa lata.
Trzecia bramka dała Lechowi mnóstwo pewności siebie. Gospodarze niemal całkowicie kontrolowali przebieg meczu i nie pozwalali gościom rozwinąć skrzydeł.
Wynik 3:0 stawia Lecha w bardzo komfortowej sytuacji. W piłce może oczywiście zdarzyć się wszystko, ale Videoton nie sprawiał wrażenia zespołu, który może strzelić mistrzowi Polski kilka bramek. Jeśli na Węgrzech Kolejorz zachowa koncentrację, to zapewni sobie awans do fazy grupowej Ligi Europy.