Odór zwłok w bloku na os. Kosmonautów
Odór rozkładających się zwłok nie daje żyć mieszkańcom jednego z bloków na os. Kosmonautów. O problemie poinformowali odpowiednie służby, ale te rozkładają ręce.
W miniony czwartek funkcjonariusze wezwani przez mieszkańców otworzyli drzwi jednego z mieszkań na osiedlu Kosmonautów. Okazało się że jego lokator nie żyje od kilku dni, a zwłoki znajdują się w stanie zaawansowanego rozkładu. Choć zwłoki natychmiast usunięto, nikt nie zdezynfekował mieszkania.
Sąsiedzi próbowali szukać pomocy w Sanepidzie, Straży Miejskiej i administracji osiedla. Bezskutecznie. Dowiedzieli się, że dezynfekcja mieszkania leży w gestii rodziny zmarłego. Szpary w drzwiach zakleili taśmą - Trzeba mieć zamknięte okno. U mnie w tej chwili są 42 stopnie. Jemy na zewnątrz, sąsiedzi przeprowadzili się do sąsiadów - mówi Tomasz Woś, mieszkaniec bloku.
Dziś na miejscu pojawił się kierownik administracji osiedla Kosmonautów. Zapewniał, że pracownicy podejmą próby uporządkowania mieszkania - Jeżeli nie dogadamy się z właścicielem mieszkania, zlecimy firmy zewnętrznej posprzątanie mieszkania - tłumaczy Andrzej Bobak. Rodzina zmarłego już podjęła współpracę z urzędnikami. Jego siostra we współpracy ze spółdzielnią wynajęła firmę, która zdezynfekuje mieszkanie - Ja pokrywam koszt tego pokoju, gdzie to się stało. Nie wiem teraz, jaki będzie koszt całego mieszkania. Nie stać mnie. Ja już to wzięłam na raty i umówiłam się z tą ekipą - mówi siostra. Dezynfekcja mieszkania może kosztować nawet kilka tysięcy złotych - Spółdzielnia mieszkaniowa najmie firmę, która usunie meble i zdezynfekuje to mieszkanie. Koszty zostaną rozliczone między spółdzielnią a spadkobiercami - mówi Grzegorz Kaźmierczak, prezes spółdzielni mieszkaniowej.
Dziś po południu otrzymaliśmy informację, że mieszkanie zostało posprzątane.
Najpopularniejsze komentarze