Pięć pytań do Dawida Kownackiego z Lecha Poznań
- Nie mogę szukać dla siebie usprawiedliwienia, powinienem wykorzystać podanie Muhameda Keity. Udało mi się strzelić bramkę w końcówce spotkania i cieszę się z tego powodu - mówił po meczu z Nomme Kalju napastnik Lecha Poznań, Dawid Kownacki.
Chwilę po wejściu nie wykorzystałeś znakomitego zagrania Muhameda Keity. Co się stało, że nie padła bramka?
Sam nie wiem, muszę to jeszcze przeanalizować. Nie mogę szukać dla siebie usprawiedliwienia, powinienem wykorzystać taką okazję. Udało mi się strzelić bramkę w końcówce spotkania i cieszę się z tego powodu.
Nie żałujesz, że nie grałeś od pierwszej minuty spotkania?
Każdy zawodnik chce grać jak najwięcej. Trener postanowił, że zacznę mecz na ławce. Byłem przygotowany, aby wejść na boisko w każdej chwili i dołożyć cegiełkę do tego sukcesu.
Można powiedzieć, że zapewniłeś Lechowi awans zdobywając bramkę w doliczonym czasie gry. Czujesz się bohaterem?
Bohaterem spotkania jest cała drużyna. Każdy walczył o najmniejszy centymetr boiska. Ja tylko przypieczętowałem awans i uspokoiłem końcówkę meczu.
Jak się czujesz z pierwszą swoją bramką w europejskich pucharach?
Fajnie strzelić bramkę w Lidze Europejskiej, ale mogłem zrobić to wszystko wcześniej.
Myślisz już o kolejnym rywalu - Górniku Zabrze?
Tak, teraz musimy skupić się tylko na tym spotkaniu. Musimy dobrze zacząć ligę. Pierwszy mecz wygraliśmy i musimy dalej wygrywać.