380 żołnierzy chce się uczyć w Szkole Podoficerskiej Wojsk Lądowych
380 chętnych i tylko 250 miejsc. W Szkole Podoficerskiej Wojsk Lądowych w Poznaniu w czwartek odbywały się egzaminy wstępne. Nie należą do łatwych - nie wystarczy na nich dobrze strzelać i szybko biegać. Trzeba też wykazać się opanowaniem i inteligencją.
Aż 380 żołnierzy z całego kraju walczy o to, by znaleźć się w korpusie podoficerów. - Inwestujemy w tych, którzy są najlepsi - mówi chor. Marcin Szubert, rzecznik Szkoły Podoficerskiej Wojsk Lądowych w Poznaniu. - To są żołnierze z kilkuletnim doświadczeniem, bardzo często po misjach zagranicznych. W takich żołnierzy warto i należy inwestować - dodaje.
W trakcie egzaminów wstępnych kandydaci musieli m.in. jak najszybciej pokonać dystans 3 kilometrów. Inne testy sprawnościowe i testy ze strzelania są równie ważne jak sprawdzian teoretyczny. Liczą się także doświadczenie oraz osiągnięcia. Niektórzy o karierze w wojsku marzyli od lat. - Od najmłodszych lat marzyłem o zawodzie żołnierza - mówi st. szer. Łukasz Urbaniak, 10 Wrocławski Pułk Dowodzenia. - Udało mi się wstąpić w szeregi wojska i bardzo się z tego cieszę, bo jestem patriotą - dodaje.
W walce o dostanie się do szkoły udział brali nie tylko mężczyźni. W Poznaniu pojawiło się także 11 kobiet - żołnierzy. - Nie tylko w wojsku, ale też w policji kobiety sprawdzają się na różnych etatach - mówi st. szer. Magdalena Kopacka z 15 Sieradzkiej Brygady Wsparcia. - Ja jest kierowcą Stara 266 i daję radę, więc nie można szufladkować - dodaje.
Z 380 kandydatów tylko 250 zostanie przyjętych do SPWL. Wyniki będą znane w piątek.