Poznań: na spacerze znalazł pociski artyleryjskie
Około godziny 19.00 do strażników miejskich zgłosił się poznaniak, który podczas spaceru znalazł w lesie... cztery pociski artyleryjskie. Strażnicy pilnowali pocisków całą noc - do przyjazdu saperów.
Przypadkowy mężczyzna poruszający się w pobliżu skraju lasu przy ulicy Biskupińskiej zauważył w krzakach podejrzane przedmioty. Gdy zbliżył się do nich, okazało się, że są to pociski artyleryjskie. - W trzech miejscach, w trawie pod drzewami, leżały 4 pociski, każdy o długości około pół metra, pokryte warstwą rdzy i ziemi. Wyglądało to tak, jakby ktoś chwilę wcześniej wykopał je i ostrożnie ułożył pod drzewami - wyjaśnia Przemysław Piwecki ze straży miejskiej.
O sprawie poinformował strażników miejskich. Ci pojawili się na miejscu i oznaczyli teren z pociskami taśmą. Powiadomiono policję oraz saperów. - Przez całą noc pilnowali, żeby żadna przypadkowa osoba nie zbliżała się do niewybuchów. Około godz. 9:00 przybył na miejsce patrol saperski - dodaje.
Pociski z czasów II wojny światowej zabrano z lasu i wywieziono w bezpieczne miejsce.