Potrzebna pomoc dla małego poznaniaka
Wodonercze i chorobę serca wykryto u małego Szymona dzięki badaniom prenatalnym. Dzięki kolejnym operacjom Szymek ma dziś cztery lata, ale żeby w pełni mógł cieszyć się zdrowiem, potrzebna jest kolejna operacja. Operacja odbędzie się 2 lipca, a do pokrycia jej kosztów brakuje około trzech i pół tysięcy złotych.
Operację wszczepienia stymulatora serca chłopiec przeszedł w czternastej dobie życia. Stan dziecka po operacji był bardzo ciężki - Szymon wykazywał wielką wolę życia. Jego stan, ku zaskoczeniu wszystkich i naszej ogromnej uciesze, ulegał stopniowej poprawie, aż w końcu wypuścili nas do domu - wspomina tata chłopca. W trakcie drugiej operacji zoperowano chorą nerkę chłopca i dziś można powiedzieć, że jest ona wyleczona.
Niestety w kwietniu 2012 roku chłopiec trafił do szpitala z powodu utraty przytomności oraz powikłań krążeniowo-oddechowych. Tylko dzięki szybkiej reakcji ojca i pomocy lekarskiej chłopiec przeżył, ale lekarze zadecydowali o kolejnej operacji. Zabieg wymiany stymulatora powiódł się w stu procentach.
Dziś chłopiec ma cztery lata - Dopiero co nauczył się jeździć na dwóch kółkach na swoim rowerku i nie przestaje namawiać rodziców na wycieczki rowerowe. Szymcio chce biegać, skakać, pływać i grać w piłkę - niestety te przyjemności są mu mocno dozowane, gdyż jego serduszko może wpaść w arytmię, a to może skończyć się tragicznie.
Rodzice zabrali Szymona do włoskiej kliniki, która specjalizuje się w chorobie, na którą cierpi chłopiec. Światowej sławy specjalista profesora Peter Schwartz stwierdził, że konieczny jest zabieg sympatektomii, czyli usunięcia nerwu przewodzącego impulsy nerwowe do serca. Dzięki temu wyeliminowane zostanie u chłopca ryzyko migotania i arytmii serca.
Niestety koszt zabiegu to około siedmiu tysięcy euro. Termin zabiegu we włoskiej klinice został wyznaczony na 2 lipca, a do pełnego pokrycia jej kosztów brakuje około trzech i pół tysiąca złotych. Wesprzeć malucha można poprzez serwis siepomaga.pl.