Reklama

Karta rodziny dużej propagandą klubu PRO?

W haśle promującym kartę rodziny dużej "Poznań PRO Rodzina - Karta Rodziny Dużej" uwagę części miejskich radnych przykuły trzy wielkie litery - PRO. Hasło promuje kartę, ale według radnych nie tylko. PRO to bowiem również skrót od nazwy klubu prezydenckiego - Poznański Ruch Obywatelski.

Pod koniec marca prezydent Grobelny wręczał pierwszym dużym rodzinom karty przygotowane specjalnie z myślą o nich. Uroczyste spotkanie odbyło się w tle z miejskim banerem, na którym można było przeczytać hasło promujące kartę - "Poznań PRO Rodzina - Karta Rodziny Dużej". Niektórym miejskim radnym w oczy rzuciło się, że wyraźny nacisk położono w haśle na trzy litery, a więc PRO. A wśród urzędników skrót kojarzy się głównie z Poznańskim Ruchem Obywatelskim - klubem prezydenckim w Radzie Miasta.

TEJ! Zasługujesz na jesienny relaks. Linea Mare***** nad morzem to idealne miejsce na wypoczynek wśród sosnowych lasów. Odkryj spokój i komfort w wyjątkowym otoczeniu.
REKLAMA


- Moglibyśmy powiedzieć potocznie, że daje to po oczach - mówi dr Jarosław Liberek, biegły sądowy językoznawca z UAM. - To niewątpliwe nawiązanie do nazwy pewnego ruchu odnoszącego się do prezydenta. Bardzo się to wyróżnia - dodaje.

Jak przyznaje Marek Sternalski, przewodniczący klubu PO w Radzie Miasta, skrót pojawił się dopiero w materiałach promocyjnych przygotowanych przez... urzędników prezydenta. - Raczej nie było to przypadkowe - zauważa. - Przyjąłem to z uśmiechem uznając, że jeżeli skrót pojawia się w nazwie to pan prezydent zaangażuje się w realizację tego projektu - tłumaczy.

Urzędnicy prezydenta zapewniają, że skrót nie ma nic wspólnego ze skrótem pochodzącym od nazwy klubu prezydenckiego. - Skrót PRO oznacza promocję, rozwój i ochronę rodzin wielodzietnych - wyjaśnia Rafał Łopka z biura prasowego prezydenta.

- Nie mam żadnych podstaw, żeby twierdzić, że to akurat nazwa klubu prezydenckiego stała się inspiracją dla nazwy programu - wyjaśnia Norbert Napieraj, radny PRO i szef stowarzyszenia PRO. - Choć oczywiście jeśli inspirujemy w ten sposób to bardzo się cieszę - dodaje.

Szymon Szynkowski vel Sęk, radny PiS, ironizuje na temat skrótu. - Może w urzędzie nikt nie wie, że taki skrót obowiązuje i po prostu zapomniano o zbieżności nazw. Wcale bym się nie zdziwił, gdyby urzędnicy nie wiedzieli, że jest taki ruch i tacy radni bo nie wyróżniają się niczym szczególnym - mówi.

Według specjalistów użycie skrótu PRO w haśle jest detalem, ale sam problem jest szerszy. Chodzi o wykorzystywanie publicznych pieniędzy do tego, by promować swój... osobisty wizerunek. - Od czasu kiedy są bezpośrednie wybory prezydenta, wójta, burmistrza ilość pieniędzy przeznaczonych na promocję miast rośnie - tłumaczy dr Szymon Ossowski, ekspert marketingu politycznego z UAM. - Pytanie czy tylko dlatego, że chcemy promować miasta i w tym nie ma nic złego, czy też w dużej mierze organ wykonawczy w ten sposób prowadzi sobie kampanię - dodaje.

Według miasta PRO z hasła promującego kartę rodziny dużej nie ma nic wspólnego z... PRO promującym klub prezydencki.

Maksymalna liczba znaków: 1000
Nie jesteś anonimowy, Twoje IP zapisujemy w naszej bazie danych. Dodając komentarz akceptujesz Regulamin Serwisu

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

10℃
1℃
Poziom opadów:
0 mm
Wiatr do:
10 km
Stan powietrza
PM2.5
11.80 μg/m3
Bardzo dobry
Zobacz pogodę na jutro