Jarosław Pucek broni Litara
- Nie Adam Michnik i to środowisko będzie mówiło, z kim my się mamy zadawać, co to jest moralność i gdzie leży prawda - mówił w programie Gorący Temat WTK Jarosław Pucek, dyrektor ZKZL i członek "Wiary Lecha".
Stowarzyszenie "Wiara Lecha" nie wyciągnie żadnych konsekwencji od swojego szefa Krzysztofa Markowicza ps. Litar po incydencie, do którego doszło na listopadowym meczu Polski i Wybrzeża Kości Słoniowej. Na ujawnionym przez "Gazetę Wyborczą" filmie ze stadionowego monitoringu można zobaczyć jak Litar popychał, opluł i wypędził rodzinę, która przyszła na jego trybunę w biało-czerwonych strojach. O incydencie z Bułgarskiej z Markowiczem będzie chciał rozmawiać z PZPN, przy którym szef "Wiary Lecha" działa w zespole ds. kibiców. Może mu grozić nawet zakaz stadionowy.
- Zachowanie było wysoce niestosowne, naganne. Za to i Krzysztof Markowicz i stowarzyszenie i ja osobiście już w piątek przepraszaliśmy i przepraszamy - mówił w Jarosław Pucek, występujący w programie Gorący Temat WTK Agnieszki Gulczyńskiej jako przedstawiciel "Wiary Lecha". Stowarzyszenie kibiców nie zamierza jednak odwoływać Litara z funkcji swojego szefa, a on sam twierdzi, że incydent przebiegał inaczej, niż podaje "Gazeta Wyborcza". Prominentni członkowie stowarzyszenia mówią zaś otwarcie o manipulacji gazety. - Ja nie uważam, że on powinien ustąpić - mówił Jarosław Pucek. - Sam incydent był naganny, Krzysztof przeprosił, to jest absolutne minimum co powinien zrobić i to zrobił. I dobrze - dodał.
Dyrektor poznańskiego Zarządu Komunalnych Zasobów Lokalowych odniósł się później do ujawnionej przez "Wyborczą" informacji, że podejmowany zwykle z honorami przez PZPN czy prezydenta Poznania Litar ma na koncie zakaz stadionowy i wyrok za udział w bójce kibiców, w której zginęła jedna osoba. - Jeżeli Adam Michnik stwierdził, że warto podać rękę komuś takiemu jak redaktor Maleszka, który był TW Ketman, i stwierdza, że łaskawie należy go przygarnąć i każdemu dać drugą szansę, to nie Adam Michnik i to środowisko będzie mówiło, z kim my się mamy zadawać, co to jest moralność i gdzie leży prawda - mówił dyrektor ZKZL. Na kolejne pytania, czy człowiek pokroju Litara powinien kierować głównym stowarzyszeniem kibiców Lecha Poznań, Pucek odpowiedział: - Jeżeli pani pyta, czy mnie to przeszkadza, nie przeszkadza mi i będę mówił to jasno. Nikt nie będzie mi dyktował, ani stowarzyszeniu tego, z kim ja mam się zadawać.
Dlaczego Krzysztof Markowicz sam nie komentuje całej sprawy? - Chyba jest nieśmiały. Myślę, że możemy postawić taką kropkę nad i - odpowiedział Jarosław Pucek. Zaznaczył, że nie zna Litara "poza stadionem".
Najpopularniejsze komentarze