Noworoczne szukanie.. psa
Każdego roku w Sylwestra i dni poprzedzające wejście w Nowy Rok nasila się zjawisko ginięcia psów. Właściciele, którzy wyprowadzali zwierzę na spacer, 1 stycznia spędzają na gorączkowych poszukiwaniach.
Każdy z nas wie, że Sylwester nieodzownie łączy się z petardami i fajerwerkami. O ile dla ludzi nie stanowi to większego problemu, zwierzęta są w tym dniu bardzo zestresowane. Huki, błyski i okrzyki mogą skutecznie wystraszyć psa, czy kota. Przekonali się o tym właściciele szczeniaka - Hepi.
To miał być ostatni spacer przed wieczornymi fajerwerkami - mówi Dawid Gralak, właściciel Hepi, rocznej suczki rasy beagle. To miał być pierwszy Sylwester Hepi. Pies zerwał się ze smyczy. Była całym naszym życiem - dodaje właściciel. Pies uciekł w okolicach ulicy Palacza.
Zaginięcie Hepi to nie jedyny taki przypadek w Poznaniu. W tygodniu poprzedzającym wejście w Nowy Rok wielokrotnie dochodzi do sytuacji, gdy psy wystraszone hukami petard zrywają się ze smyczy i przerażone uciekają.
Szczęście mają ci właściciele, których czworonogi trafiają do schroniska dla zwierząt. Można je stamtąd zabrać. Trudniej jest jednak w przypadku, gdy ślad po zwierzęciu ginie.
Jeśli widziałeś Hepi, daj znać właścicielom pod numerami telefonów - 692 420 011 lub 517 300 633. Dla uczciwego znalazcy przewidziano nagrodę.
Najpopularniejsze komentarze