Normy przekroczone, konsekwencji brak
Choć, jak wynika z kontroli przeprowadzonej przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska samoloty F-16 przekraczają normy dopuszczalnego hałasu i latają w niedozwolonych miejscach, wojsko nie otrzyma kar.
O tym, że samoloty F-16 powodują hałas - doskonale wiedzą mieszkańcy okolic bazy w Krzesinach, Starołęki, a także Lubonia i Kórnika. Nie wspominając o mieszkańcach innych dzielnic Poznania. Ci pierwsi od kilku lat procesują się z wojskiem o odszkodowania za hałas powodowany przez F-16. Niektórzy z sukcesem.
Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska przeprowadził pomiary hałasu, jaki wytwarzają F-16 latając nad naszymi głowami. Jak podaje Gazeta Wyborcza - wyniki są zatrważające. Hałas powodowany przez loty F-16 nie tylko znacząco przekracza dopuszczalne normy (w Luboniu, gdzie przeprowadzono badania, dopuszczalna norma to 60 decybeli, a F-16 powodowały hałas rzędu nawet 109 decybeli), ale też okazało się, że samoloty latają poza wyznaczonymi korytarzami.
Do bazy w Krzesinach wyniki kontroli jeszcze nie dotarły. Wojskowi nie chcą więc ich komentować.
Mieszkańcy narażonych na hałas terenów obawiają się, że w 2013 roku będzie jeszcze gorzej. Możliwe, że wtedy do bazy w Krzesinach trafią kolejne F-16, tym razem amerykańskie. Więcej samolotów to też więcej hałasu.
Choć kontrolę przeprowadzono i wykazała ona nieprawidłowości - wojsko najprawdopodobniej ominą konsekwencje. WIOŚ nie może bowiem nałożyć na bazę kary finansowej. Dlaczego? Wojskowa działalność nie ma ograniczeń związanych z produkowaniem hałasu. Jedynym wyjściem będzie zwrócenie się do sejmiku województwa, który odpowiada za wyznaczanie obszarów ograniczonego użytkowania. Jeśli F-16 dalej nie będą latać wyznaczonymi korytarzami - sejmik będzie mógł zmienić granice obszaru. A to wiąże się z większą liczbą procesów pomiędzy wojskiem a mieszkańcami tej strefy.