Policjanci brali łapówki i okradli auto
8 policjantów i 2 strażników miejskich ze Swarzędza usłyszało 34 zarzuty korupcyjne oraz jeden dotyczący ogołocenia samochodu z wartościowych przedmiotów. Czekają na rozprawę na wolności. Prokuratura potwierdza, że sprawa ma charakter rozwojowy.
Swarzędzkich policjantów i strażników zatrzymało we wtorek Biuro Spraw Wewnętrznych (policja w policji). Są podejrzani o branie łapówek za odstąpienie od ukarania kierowców za wykroczenia drogowe. Sprawę opisuje Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji: - Łącznie jest to ponad 30 zarzutów korupcyjnych. Ci funkcjonariusze w czasie od grudnia 2009 r. do lutego 2010 r. dopuścili się tych przestępstw, a cała sprawa wyszła na jaw na podstawie skarg, informacji od ludzi ze Swarzędza i okolic.
Biuro Spraw Wewnętrznych badało na razie działania mundurowych z okresu do lutego br. Zebrany materiał dowodowy pozwolił na postawienie zarzutów funkcjonariuszom i zawieszenie ich w obowiązkach służbowych. Obecnie trwają prace przy wykrywaniu kolejnych, ewentualnych nadużyć. Prokurator Jacek Derda potwierdził w rozmowie z Epoznan.pl, że mogą się pojawić kolejne zarzuty. Dodał, że w tej chwili nie dotyczą przełożonym zatrzymanych policjantów. Zawieszona w obowiązkach ósemka stanowiła ważną część załogi 55-osobowego komisariatu w Swarzędzu.
Na korupcji zarzuty się nie kończą. Mundurowi okradli odnaleziony przez siebie Volkswagena Jetta, który wcześniej padł łupem złodziei. - I ci funkcjonariusze zamiast dążyć do schwytania złodziei tego samochodu lub też zwrócić ten samochód właścicielowi, po prostu okradli go z różnych akcesoriów i przedmiotów, które w środku zostawił właściciel - tłumaczy podinspektor Borowiak.
Dziesięciu nieuczciwych mundurowych zostało zawieszonych przez prokuratora w obowiązkach służbowych. Wobec niektórych z nich zastosowano dodatkowo poręczenie majątkowe. Grozi im nawet do 8 lat więzienia.