Budowa bloków na Wilczaku wzbudza kontrowersje
Spółdzielnia Mieszkaniowa Winogrady chce postawić dwa nowe bloki przy ulicy Wilczak. Dodatkowo do istniejącego budynku mają zostać dołączone dwie nowe klatki schodowe. Mieszkańcy mówią NIE.
Mieszkańcy ulicy Wilczak nie chcą nowych bloków w swoim sąsiedztwie. Już teraz narzekają na wzmożony ruch samochodów, w szczególności kursów nauki jazdy, które skutecznie utrudniają życie mieszkającym tu poznaniakom, ale też na brak miejsc parkingowych, czy zielonych skwerów. Jak podkreśla Barbara Cicha - jeśli te bloki powstaną, będę mieszkać w piwnicznej izbie. Bez słońca i światła dziennego. Zabetonują nam osiedle - dodaje.
To nie koniec kontrowersji, jakie wzbudza planowana inwestycja. SM Winogrady zaproponowała bowiem, że odkupi ziemię pod budowę nowych bloków (a ziemia jest własnością mieszkańców) za niską kwotę 140 złotych za metr kwadratowych.
Z zarzutami nie zgadza się Grzegorz Kaźmierczak, członek zarządu SM Winogrady. Proponujemy mieszkańcom 3 warianty prowadzenia inwestycji - pierwszy, to dobudowa 2 klatek do już istniejącego bloku. Drugi to budowa bloku na działce należącej do SM Winogrady. Jednak aby całkowicie wykorzystać tę działkę konieczne jest dokupienie fragmentu gruntu należącego do miasta - to jest właśnie trzeci wariant - tłumaczy.
Nie rozumiem obaw mieszkańców dotyczących tej inwestycji - dodaje Kaźmierczak. To osiedle jest jednym z najstarszych i najbiedniejszych w mieście. Dzięki budowie nowych bloków pozyskamy pieniądze, które umożliwią nam wykonanie niezbędnych remontów i modernizacji - dodaje.
Spotkanie w sprawie tej inwestycji ma się odbyć w poniedziałek, 4 października, o godzinie 16.00 w Osiedlowym Domu Kultury "Pod Lipami".