Sołacz: mieszkańcy bezradni wobec planu prezydenta
W najbliższych dniach będą ważyły się losy terenów zielonych na Sołaczu. W ich miejscu, wbrew woli i opinii mieszkańców, ma powstać kilkadziesiąt domów jednorodzinnych. 24 lutego radni z komisji polityki przestrzennej będą dyskutować o planie zagospodarowania przestrzennego dla tego terenu. A o jego przyszłości zdecydują radni podczas marcowej sesji.
Spór między miastem a mieszkańcami Sołacza trwa od lat. Konflikt ostatnio ucichł, ale Rada osiedla Sołacz, Towarzystwo Przyjaciół Sołacza i Stowarzyszenie "My Poznaniacy" wciąż chcą, aby był tu teren zielony.
Sprawę odłożono do szuflady na czas pracy nad budżetem. Dlatego stowarzyszenia dziś apelują o to, by planem zagospodarowania przestrzennego radni zajęli się jeszcze w tej kadencji, najlepiej - jak najszybciej. Chodzi m. in. o teren w okolicach ulicy Litewskiej. Mieszkańcom nie podoba się, że miasto w tzw. klinie zieleni planuje budowę domów. W liście skierowanym do radnych żalą się, że przyjęcie planu w formie proponowanej przez prezydenta nie poprawi warunków mieszkalnych na Sołaczu, co więcej - spowoduje zachwianie ekosystemu.
W tej chwili Park Sołacki pełni rolę, tzw. płuc miasta. Ingerencja w zieleń poprzez położenie rur kanalizacyjnych, zdaniem mieszkańców, może to miejsce osuszyć Tymczasem deweloperzy chcą w tym miejscu wybudować kilkadziesiąt domów jednorodzinnych. Projekt planu zagospodarowania przestrzennego zaopiniuje komisja polityki przestrzennej.
Pierwsze posiedzenie komisji polityki przestrzennej już 24 lutego. Kolejne 10 marca. Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego dla Sołacza dotyczyć będzie aż 140 hektarów. Spór dotyczy jednej ósmej tego obszaru.