70-latka zostawiła kopertę z 34 tys. zł na chodniku przed domem
Wiadomo, kto ją podniósł.
Do przestępstwa doszło w poniedziałek. 70-letnia mieszkanka gminy Gołuchów odebrała telefon od mężczyzny podającego się za pracownika Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Oszust poinformował ją, że przysługuje jej dodatek do emerytury. Chwilę później zadzwonił "policjant", który ostrzegł kobietę przed rzekomymi oszustami. W rozmowie polecił jej, by przekazała swoje oszczędności do policyjnego depozytu - miała włożyć pieniądze do koperty i położyć je na chodniku przed domem. Gotówkę miała odebrać osoba wskazana przez fałszywego funkcjonariusza.
"Kobieta, zaniepokojona całą sytuacją, postąpiła zgodnie z instrukcjami rozmówcy i przygotowała pieniądze - 34 tysiące złotych. Pod dom 70-latki podjechał mężczyzna, który zabrał leżącą na chodniku kopertę. Mężczyzna został zatrzymany na gorącym uczynku przez policjantów z Wydziału Kryminalnego pleszewskiej komendy. To tzw. odbierak, czyli osoba odpowiedzialna za fizyczne przejęcie pieniędzy od ofiary. Okazał się nim 61-letni mężczyzna bez stałego miejsca zamieszkania. Został on osadzony w policyjnym areszcie" - relacjonuje asp. szt. Monika Kołaska, oficer prasowy policji w Pleszewie.
"4 listopada usłyszał on zarzut oszustwa, za który grozi mu kara do 8 lat pozbawienia wolności. Policjanci wystąpili z wnioskiem o zastosowanie wobec podejrzanego środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania. Sąd Rejonowy w Pleszewie uwzględnił wniosek, stosując tymczasowy areszt na okres trzech miesięcy" - dodaje.
Policjanci nieustannie apelują o rozwagę.


