Celowo doprowadził do dachowania auta, wcześniej odpiął pas bezpieczeństwa pasażerce.Będzie niższy wyrok?
Do zdarzenia doszło w czerwcu ubiegłego roku w Gnieźnie.
Latem informowaliśmy o tym, że zapadł wyrok w sprawie Tomasza C., który 27 czerwca ubiegłego roku na ulicy Powstańców Wielkopolskich w Gnieźnie, siedząc za kierownicą, nagle skręcił, doprowadzając do dachowania pojazdu, a chwilę wcześniej odpiął pas bezpieczeństwa pasażerce, z którą jechał. Zarówno mężczyźnie, jak i kobiecie nic się nie stało. Mężczyzna nie przyznawał się do winy. Tłumaczył, że wpadł w poślizg, bo pękła mu opona. Śledczy to wykluczyli i postawili kierowcy zarzut usiłowania zabójstwa pasażerki. Mężczyzna był byłym partnerem kobiety, którą wiózł. Pasażerka wyjaśniła policjantom, że w trakcie jazdy pokłócili się, po czym jej były partner nagle zaczął przyspieszać, celowo doprowadzając do dachowania.
Latem Tomasza C. skazano na 10 lat więzienia za usiłowanie zabójstwa oraz 10 miesięcy za znęcanie się nad kobietą. Łącznie ma spędzić za kratami 10 lat i 4 miesiące. Choć prokuratura była zadowolona z wyroku, apelację złożył obrońca mężczyzny. Jak podaje Głos Wielkopolski, rozprawa odbyła się w środę, a obrońca mężczyzny podważył opinię biegłego rzeczoznawcy zajmującego się rekonstrukcją wypadków drogowych. Jego zdaniem biegły nie mógł we właściwy sposób ocenić sytuacji, bo nie było go na miejscu zdarzenia, opierał się tylko na dokumentacji fotograficznej policjantów.
Wyrok mamy poznać 19 listopada.


