Na kolanach pluł krwią przy "krajówce" w regionie. Nikt się nie zatrzymał
Do zdarzenia doszło w powiecie gostyńskim.
Historię nagłego pogorszenia stanu zdrowia u strażaka opisał portal gostyn24.pl. Kilka dni temu w Piaskach przy drodze krajowej nr 12 doszło do niebezpiecznej sytuacji. Około 15.00 strażak prowadzący samochód nagle źle się poczuł. Z relacji zastępcy KP PSP w Gostyniu, z którym rozmawiał portal, wynika, że u mężczyzny pojawiły się zawroty głowy, a po chwili także krwotok.
Strażak zdołał jeszcze zatrzymać pojazd na poboczu, klęknął przy aucie i ostatkami sił zadzwonił pod numer 112 po pomoc. Choć mężczyzna pluł krwią, żaden z przejeżdżających obok kierowców, a tych miało być około 40, nie zatrzymał się, by mu pomóc i zapytać, co się dzieje. Według starszego kapitana Marcina Nyczki z KP PSP mężczyzna miał ogromne szczęście, bo samodzielnie wezwał pomoc. Gdyby tego nie zrobił, prawdopodobnie doszłoby do tragedii.
Ostatecznie wezwana przez strażaka pomoc dojechała szybko - karetka zabrała go do szpitala, gdzie zatamowano krwotok. Wiadomo, że tydzień wcześniej przeszedł zabieg usunięcia migdałków.


 
       
                     
                     
                     
                    