Klientka oburzona warunkami na poznańskiej Giełdzie Kwiatowej. "To jest skandal"
Chodzi o giełdę, która do niedawna funkcjonowała przy Drodze Dębińskiej.
- Jak co roku przyjeżdżam na Giełdę Kwiatową przy Drodze Dębińskiej po wiązanki i znicze na święto Wszystkich Świętych. To, jak miasto Poznań przygotowało teren pod nową Giełdę Kwiatową, to jest skandal - pisze Czytelniczka. - Woda stoi nawet na samej giełdzie, gdzie miasto utwardziło teren żwirem. Żałowali zrobić coś porządnie i utwardzić teren kostką brukową czy asfaltem. Teren pod miejsca parkingowe w ogóle nie został zrobiony. Trzeba parkować w błocie i jeszcze za to płacić, bo oczywiście została wprowadzona tam strefa płatnego parkowania! Droga dojazdowa jest usłana dziurami. Off-road w strefie parkowania. Co więcej, sprzedawcy również muszą wystawiać się w błocie. Warunki są urągające i skandaliczne. Tak miasto Poznań zarabia na dziurach i błocie - dodaje.
Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z Filipem Borowiakiem z Poznańskich Ośrodków Sportu i Rekreacji. - W pobliżu obiektów przy ulicach Droga Dębińska oraz Żelazka trwają dwie duże inwestycje budowlane - budowa boisk treningowych Warty Poznań oraz nowego lodowiska. Aktualnie prowadzone były także prace związane z przyłączami wodno-kanalizacyjnymi oraz cieplnymi. Utwardzenie drogi prowadzącej od ul. Żelazka do giełdy kwiatowej jest planowane w przyszłym roku - tłumaczy Borowiak. - Wykonanie tej drogi przed zakończeniem wspomnianych wcześniej inwestycji nie miało uzasadnienia. Kupcy z giełdy kwiatowej mają świadomość prowadzonych w okolicy prac. Zarządca giełdy nie przekazywał nam w ostatnim czasie uwag - dodaje.
Przypomnijmy, że giełda musiała zostać przeniesiona z działki przy Drodze Dębińskiej ze względu na budowę dwóch boisk treningowych Warty Poznań na tym terenie. Giełdę przeniesiono kawałek dalej.



Najpopularniejsze komentarze