Pracownicy magistratu chcą podwyżki. Pikieta na placu Kolegiackim: "przełożeni widzą tylko swój czubek nosa"
Rozpocznie się o 8.30.
Już kilka dni temu informowaliśmy na epoznan.pl o pikiecie planowanej przez poznańskich urzędników. Rozpocznie się we wtorek o 8:30 na placu Kolegiackim, a więc przed sesją Rady Miasta. W tym roku pracownicy poznańskiego urzędu otrzymali podwyżkę w wysokości 300 złotych brutto, ale ich zdaniem to zdecydowanie za mało.
- Na przestrzeni ostatnich lat z uwagą śledzimy poczynania naszego pracodawcy dotyczące wzrostu wynagrodzeń. Z przykrością pragniemy zauważyć, że niewiele zmieniło się przez ten okres czasu. Pracownicy ciągle słyszą te same wymówki, aby nie otrzymać godnych podwyżek: kiepska sytuacja budżetowa, potem była pandemia, kolejno różnice polityczne pomiędzy administracją centralną a samorządową, później wojna w Ukrainie, następnie ponownie wróciliśmy do punktu wyjścia, gdzie nazywa się to "odpowiedzialną polityką budżetową". Krótko mówiąc, niezależnie od tego, w jakim okresie czasu poruszany był temat podwyżek, zawsze były podobne wymówki, że budżet miasta takiego obciążenia nie wytrzyma - wyjaśniają urzędnicy. - Dlatego odnosimy wrażenie, że niestety nie ma dobrej woli, aby poprawić sytuację finansową pracowników. Nasi przełożeni widzą tylko swój czubek nosa i patrzą, aby im było dobrze, tymczasem wszyscy chodzimy do tych samych sklepów, musimy płacić za mieszkanie itp., i manna z nieba nam nie spada. Łatwo mówi się o oszczędnościach, jak samemu zarabia się dużo więcej. Koszty życia w Poznaniu były i pozostają wysokie, np. niektóre opracowania określają, że przeciętny czynsz najmu w Poznaniu dla mieszkania o powierzchni 50 m² jest na poziomie ok. 2.700 zł, a mieszkania o powierzchni 30 m²: ok. 2.000 zł.
- Nie będziemy również milczeć w sytuacji, gdy poruszany jest temat podwyżek, to pracownicy straszeni są zwolnieniami, ponieważ nasi przełożeni twierdzą, że jak się nie podoba, samemu można zwolnić się lub to pracownik wybiera sobie pracodawcę. Jednak to nie kadra kierownicza robi tę tzw. czarną robotę, tylko pracownicy na najniższym szczeblu, a kadra średniego szczebla (kierownicy, dyrektorzy) sprawdzają i podpisują to, co my wcześniej przygotujemy. Nie jesteśmy też gorzej wykształceni niż nasi przełożeni, więc prosimy, by nie umniejszać wartości naszej pracy dla mieszkańców Poznania. Ponadto pracowników najniższego szczebla stymuluje się wszelkimi możliwymi metodami, aby wpędzić w poczucie winy, ponieważ według naszych przełożonych powinniśmy być wdzięczni, że mamy pracę i wypłatę na czas. Chcielibyśmy zauważyć, że widzimy, jak rozrasta się kadra kierownicza, na którą zawsze znajdują się pieniądze, a my, gdy wnioskujemy o poprawę warunków finansowych, zawsze zderzamy się ze ścianą. W tym roku, po kilku miesiącach burzliwych negocjacji, pracownicy "łaskawie" otrzymali 300 zł brutto, kwota ta jest poniżej tegorocznego wzrostu płacy minimalnej, tj. 366 zł brutto - dodają.
- Za kilka miesięcy będzie 2026 rok, a opublikowane w Dzienniku Ustaw Rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę oraz wysokości minimalnej stawki godzinowej w 2026 r. przewiduje, że od 1 stycznia 2026 r. minimalne wynagrodzenie za pracę będzie wynosić 4.806 zł brutto, co nasz pracodawca ma nam do zaproponowania - pracę za najniższą krajową + wypracowane stażowe? Niestety, ale wszystkie dotychczasowe działania pokazują tylko dbanie o kadrę wyższego i średniego szczebla oraz przedmiotowe traktowanie pracowników najniższego szczebla. Z przykrością pragniemy zauważyć, że to świadczy o braku pomysłu na zarządzanie zasobami ludzkimi. "Wartościowanie stanowisk pracy", które pojawiło się w naszym urzędzie w 2022 r., ma na celu tylko skuteczne pacyfikowanie żądań pracowników i ma służyć jako straszak do ewentualnych zwolnień. A może oszczędności należy zacząć od rozbudowanej kadry kierowniczej?
Przez ten okres czasu dla przeciętnego pracownika niewiele się zmieniło, wśród nas są osoby, które pracują już ponad 10 lat i co się dowiedziały od swoich przełożonych na początku drogi zawodowej, że na ich stanowisku nie jest wymagane podnoszenie kwalifikacji. Proszę sobie odpowiedzieć na pytanie, o czym to świadczy, w jakim świetle stawia to naszych przełożonych? Dlatego, aby nie było niedomówień, w naszej organizacji są osoby do tzw. czarnej roboty bez możliwości awansu oraz osoby, które są w stanie awansować w bardzo krótkim okresie czasu, tym samym można stwierdzić, że ścieżka kariery pracowników jest tylko na papierze.
Najpopularniejsze komentarze