Mieszkańcy podpoznańskiej miejscowości obawiają się zakładu gospodarującego odpadami tuż przy parku narodowym
Chodzi o Luboń i Kocie Doły.
Kocie Doły w Luboniu to dawne koryto Warty. Leżą w otulinie Wielkopolskiego Parku Narodowego i zachęcają do spędzania czasu na łonie natury. Mieszkańcy tego rejonu boją się, że wkrótce sytuacja może się zmienić. - Na terenach wchodzących w otulinę WPN przewidziane są usługi, przemysł, a także znajduje się teren pod inwestycje związane ze zbieraniem i przetwarzaniem odpadów - wyjaśnia przed kamerą WTK Aleksandra Suczilin ze Stowarzyszenia Ochrony Kocich Dołów. Miasto Luboń planuje bowiem wprowadzenie zmian w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego. Mieszkańcy boją się, że prywatne podmioty mogłyby tam rozpocząć "śmieciową" działalność.
Miasto zapewnia, że nie będzie takiej możliwości. Zmiana w mpzp ma jedynie umożliwić miastu ewentualne poszerzenie działalności miejskiej stacji przeładunkowej odpadów, która już funkcjonuje w tym miejscu. Urzędnicy zapewniają, że śmieci są tam obecnie przechowywane przez maksymalnie 72 godziny. Zmiana miałaby więc umożliwić rozszerzenie wyłącznie miejskiej działalności. - Wielkopolski Park Narodowy przystał na te zapisy - mówi przed kamerą WTK Małgorzata Machalska, burmistrz Lubonia. Trwają konsultacje społeczne w sprawie zmian w mpzp. Na poniedziałek zaplanowano spotkanie w lubońskim urzędzie, w którym udział wezmą urzędnicy i mieszkańcy.
O rejonie Kocich Dołów było głośno już kilka miesięcy temu (TUTAJ). Wówczas zakład przetwarzania odpadów chciała tu budować firma Polcopper, na co nie godzili się mieszkańcy. Luboń zablokował plany inwestora, wprowadzając nowe zapisy do planu zagospodarowania, które wykluczają prowadzenie działalności związanej z odpadami w takiej lokalizacji.