Rok po tragicznym pożarze na Jeżycach. Śledztwo wydłużono
Ma potrwać do końca roku.
- Dziś mija rocznica tragicznego pożaru przy ul. Kraszewskiego. Pamiętamy o poległych Strażakach ratujących życie mieszkańców, ich bliskich oraz o poszkodowanych. Nie zapomnę również ogromu pracy służb, które w tym dramatycznym momencie walczyły z ogniem i skutkami wybuchu oraz wielu innych instytucji, osób, również sąsiadów z Jeżyc, niosących pomoc w dniach kolejnych. To wydarzenie na zawsze pozostanie w naszej pamięci i będzie przypominać, jak ważna jest solidarność i wspólnota w najtrudniejszych chwilach - napisał w mediach społecznych Mariusz Wiśniewski, zastępca prezydenta Poznania.
Do pożaru doszło w nocy z 24 na 25 sierpnia. W kamienicy przy ulicy Kraszewskiego 12 w Poznaniu pojawił się ogień, na miejscu interweniowali strażacy. Gdy byli w środku, doszło do eksplozji. Dwóch strażaków zginęło, a 11 zostało rannych. Ucierpiały też trzy osoby cywilne.
Śledztwo w tej sprawie trwa już rok, zostało przedłużone do końca bieżącego roku. Nikt nie usłyszał zarzutów w sprawie. Wstępnie wiadomo, że ogień pojawił się w pomieszczeniach firmy serwisującej baterie, w których zabezpieczono ponad 3 tony akumulatorów litowo-jonowych. W toku śledztwa ustalono, że przyczyną śmierci strażaków były rozległe obrażenia termiczne powstałe w wyniku pożaru.
Prokuratura wciąż czeka na opinie biegłych w sprawie pożaru. Jak podaje RMF FM, jedna z nich, kluczowa dla sprawy, ma być gotowa do końca października. Druga ma powstać do końca sierpnia. To od tego, co znajdzie się w opiniach, zależne będą kolejne kroki prokuratury.