Reklama
Reklama

Pies skradziony z posesji w regionie? Prawda okazała się inna

fot. Fundacja Przyjaciele Zwierząt w Gnieźnie
fot. Fundacja Przyjaciele Zwierząt w Gnieźnie

W sobotę w mediach społecznościowych z Gniezna zrobiło się spore zamieszanie w związku z domniemaną kradzieżą psa.

O sprawie napisała m.in. Fundacja Przyjaciele Zwierząt z Gniezna. Jak podano, maltańczyk, ukochany członek rodziny, wyszedł przez otwartą furtkę z prywatnej posesji. Chwilę później przy posesji zatrzymało się auto, a jego pasażerowie zabrali psa do środka i odjechali w kierunku Witkowa. - Rodzina jest zdruzgotana. To nie jest zguba - to było świadome zabranie psa! Prosimy o natychmiastową pomoc i udostępnienia - apelowano m.in. na Facebooku.

Kilka godzin później ustalono o jaki samochód chodzi i zaapelowano do właściciela pojazdu o jak najszybsze zwrócenie czworonoga. Dodano też, że pies jest chory i wymaga specjalistycznego żywienia. W niedzielę późnym wieczorem podano, że pies wrócił do swojej rodziny, a kradzież wcale kradzieżą nie była.

- Piesek przez przypadek wyszedł przez niedomkniętą furtkę. To była chwila. Dosłownie kilka minut później przejeżdżający biały samochód zatrzymał się, a osoby z auta zabrały psa z ulicy. Właściciele natychmiast rozpoczęli gorączkowe poszukiwania. Zgłosili sprawę na policję i rozpoczęli publikowanie ogłoszeń. [...] Tak - furtka była niedomknięta, i tak - piesek wyszedł. Czy to błąd? Tak. Ale pytanie: czy komuś z nas nigdy nie zdarzyło się czegoś nie dopilnować? Nawet dzieci czasem wychodzą niezauważone z domu - tym bardziej psy. Ważne jest, jak reagujemy - a rodzina tej suczki zareagowała natychmiast. Byli w rozpaczy, w stresie, w szoku. I zrobili wszystko, co mogli, by ją odzyskać - opisuje fundacja.

- Rozumiemy też, że osoby, które zabrały psa z ulicy, mogły działać z dobrych pobudek - widząc biegające po ruchliwej ulicy zwierzę, chciały je zabezpieczyć. Ale trzeba to jasno powiedzieć: jeśli znajdujemy psa, naszym obowiązkiem jest natychmiastowe powiadomienie odpowiednich służb - schroniska, policji, straży miejskiej - a także umieszczenie ogłoszeń w mediach społecznościowych. Można też odezwać się do lokalnego radia. Zwierzę, zgodnie z polskim prawem, traktowane jest jako rzecz - nie można jej po prostu zabrać i zatrzymać. To także kwestia moralności: ten pies miał swoją rodzinę, która go szukała i cierpiała. Niestety, osoby, które go zabrały, nie wykonały żadnego z tych kroków. Mijały kolejne godziny, a nikt nie próbował odnaleźć właścicieli - dodaje.

Ostatecznie do psa udało się dotrzeć dzięki zaangażowaniu jednej z osób działających w fundacji, która ruszyła w teren i odnalazła pojazd, do którego zabrano psa.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

22℃
17℃
Poziom opadów:
4.9 mm
Wiatr do:
23 km
Stan powietrza
PM2.5
9.10 μg/m3
Bardzo dobry
Zobacz pogodę na jutro