Strefa bezalkoholowa na Jeżycach?
Osoby upijące się na ulicach i w bramach są problemem w całym śródmieściu. Aby mu przeciwdziałać, radni Osiedla Jeżyce proponują wprowadzenie prohibicji w czworoboku ulic Wawrzyniaka, Szamarzewskiego, Dąbrowskiego i Polnej. Czy jeśli miasto nie przedłuży tamtejszym sklepikarzom koncesji na sprzedaż alkoholu, problem będzie rozwiązany?
Jak nam powiedział przewodniczący Rady Osiedla Jeżyce Stanisław Gorzelańczyk, propozycja wprowadzenia prohibicji w rejonie problematycznych ulic nie jest nowa. Powstała już 15 lat temu, podczas trwania pierwszej kadencji rady osiedla. Propozycję ma rozpatrywać na najbliższym posiedzeniu Komisja Bezpieczeństwa i Porządku Publicznego Rady Miasta.
Czworobok ulic Wawrzyniaka, Szamarzewskiego, Dąbrowskiego i Polnej nie cieszy się najlepszą sławą. Najbardziej widoczny problem to osoby pijące alkohol na ulicy i w bramach. Bywa, że zaczepiają przechodniów, głośno się zachowują i załatwiają potrzeby fizjologiczne na klatkach schodowych. Zakaz sprzedaży tu alkoholu ma chociaż częściowo rozwiązać problem. Napoje wyskokowe mają być jednak dostępne już kilkadziesiąt metrów dalej, na ul. Dąbrowskiego. - To nie jest wielki fragment dzielnicy. Dla niektórych osób będzie to jednak jakieś utrudnienie. Część z nich bywa w takim stanie, że mogą po prostu nie dojść do sklepu i z powrotem. (...) Dostępu do alkoholu nie można ułatwiać, ale tworzyć dla niego restrykcje. - mówił dla Epoznan.pl Stanisław Gorzelańczyk.
Prawie rok temu weszła w życie uchwała Rady Miejskiej, zakazująca picia alkoholu na podwórkach, klatkach schodowych oraz w bramach. W świetle obowiązujących już przepisów, osoby pijące alkohol na ulicy nie są bezkarne. Może więc problem tkwi w skuteczniejszym egzekwowaniu istniejącego prawa? - Nie można postawić na każdym rogu policjanta. - odpowiedział nam sceptycznie Stanisław Gorzelańczyk.
- Im więcej patroli tym lepiej, ale to nie wszystko. - powiedział w rozmowie z Epoznan.pl rzecznik poznańskiej Straży Miejskiej Przemysław Piwecki. - Sama represja tu nie pomoże, liczy się dobry kontakt z mieszkańcami. (...) Myślę, że najważniejsze są dwa kierunki działania. Zamykanie klatek schodowych i montowanie domofonów oraz szybka informacja o uciążliwościach dostarczana przez mieszkańców do Policji lub Straży Miejskiej. - tłumaczył Przemysław Piwecki. Dodał, że wraz z zimą, w śródmieściu rozpoczyna się tzw. "sezon bramowy". Mundurowi wiedzą w których bramach gromadzą się uciążliwe osoby i w jakich godzinach. Powinni się więc koncentrować na odwiedzaniu tych miejsc. Jeżyccy radni wątpią jednak w skuteczność takich działań. Jak się dowiedzieli reporterzy WTK, niecodzienny pomysł wprowadzenia prohibicji w jeżyckim "trójkącie bermuckim" popiera również miejscowy komisariat policji.
Według propozycji radnych Osiedla Jeżyce, sklepikarze w rejonie nakreślonego przez nich czworoboku mieliby po prostu nie otrzymać przedłużenia licencji na sprzedaż alkoholu. Musiałaby tak zadecydować Rada Miasta w uchwale. Sprawdzane są w tej chwili możliwości prawne dla takiego rozwiązania.
Jeżyccy sprzedawcy nie od dziś mają problemy przez swoich uciążliwych klientów. Nie muszą wprawdzie odpowiadać za ich zachowanie, ale na niektórych sklepach można dojrzeć kartki z wypisanym zakazem spożycia w pobliżu alkoholu. Sklepikarze mogą stracić koncesję, jeśli dwukrotnie w ciągu pół roku w ich okolicy dojdzie do alkoholowych ekscesów i się im udowodni, że miały one związek ze sprzedażą trunku w ich sklepie oraz, że wiedzieli o zdarzeniu, ale nie powiadomili policji. Jak się dowiedziało WTK, podobny zarzut został już postawiony właścicielowi sklepu zlokalizowanego na terenie możliwej, przyszłej strefy bezalkoholowej. Nie stracił on koncesji, ale w efekcie zainwestował w monitoring uliczny obok swojego sklepu, a także w montaż domofonu w pobliskiej bramie. To, czy pomimo dokonanych inwestycji będzie on mógł prowadzić dalej swój biznes, zależy teraz od miejskich radnych.
Najpopularniejsze komentarze