Kobieta zwróciła uwagę właścicielowi psa, żeby posprzątał po swoim pupilu. Spotkała się z agresją
Sytuacja miała miejsce na poznańskim Łazarzu.
Problem z psimi odchodami dotyczy całego miasta i jest bardzo często poruszany na naszym portalu. Psie odchody, to niemiły, ale nieodłączny element krajobrazu miejskiego. Coraz więcej mieszkańców skarży się na to, że wpada butem w psie odchody. Miasto z kolei organizuje edukacyjne eventy dla właścicieli psów, pojawiają się również śmietniki na psie odchody oraz miejsca z woreczkami, tak zwane "kupoworki". To jednak wciąż nie przynosi jeszcze pożądanego rezultatu, na internetowych grupach społecznościowych niemal codziennie możemy znaleźć apele przechodniów, którzy proszą swoich sąsiadów, aby sprzątali po psach.
We wtorek mieszkanka Łazarza straciła cierpliwość i opublikowała wizerunek właściciela psa, który zostawił odchody po swoim pupilu.
- Nie pozdrawiam Pana, który nie dość, że nie posprzątał kupy po swoim psie, to jeszcze jak zwróciłam mu uwagę, okazał się agresywny! Może ktoś rozpozna tego Pana i nauczy kultury! - napisała kobieta na Nieformalnej Grupie Łazarskiej i dołączyła zdjęcie właściciela psa.
O ile idea umoralniania właścicieli psów, aby sprzątali odchody jest słuszna, tak publikowanie wizerunku jest już niezgodne z prawem. Wizerunek jest dobrem osobistym chronionym prawem i jego rozpowszechnianie wymaga zgody osoby na nim przedstawionej. Wyjątek stanowi tłum ludzi na ulicy lub na imprezie masowej, gdzie osoby stanowią jeden element większej całości
Najpopularniejsze komentarze