Fatalny lot z Ławicy. Pasażerowie blisko dobę czekali na start
Lecieli do Edynburga.
O sprawie informuje Gazeta Wyborcza. We wtorek z poznańskiej Ławicy miał wystartować samolot linii Ryanair do Edynburga w Szkocji. Start pierwotnie był planowany na 12:50, ale szybko okazało się, że pasażerowie nie oderwą się od pasa startowego zgodnie z planem.
Najpierw lot opóźniono z powodu usterki technicznej, choć pasażerowie byli już na pokładzie. Opuścili go o 14:10. Później informowano ich o kolejnych godzinach odlotu - 15:00, 20:20, 21:15, a następnie 22:20. Dopiero o 23:30 pasażerowie dowiedzieli się, że do Szkocji polecą kolejnego dnia - w środę prawdopodobnie o 9:35. Część pasażerów, ta mająca szczęście, załapała się na nocleg zapewniany przez linię lotniczą - było to 40 osób. Dla pozostałej, około setki, miejsca w hotelach nie znaleziono. Musieli więc nocować na lotnisku.
Koczującym pasażerom około 3:00 zaproponowano voucher na 60 złotych, w nocy wyproszono ich też ze strefy za kontrolą bezpieczeństwa i oddano im bagaże. Po dotrwaniu do rana pasażerów czekały kolejne niespodzianki. Zamiast o 9:35 okazało się, że polecą dopiero po 14:00. Ostatecznie jednak lot zmieniono na 10:45 i przed 11:00 maszyna wyleciała z Poznania.
Błażej Patryn z poznańskiego lotniska w rozmowie z dziennikiem potwierdza, że pasażerowie długo czekali na swój lot i faktycznie nie dla wszystkich znaleziono miejsce w hotelach, bo miało ich brakować przez duże obłożenie. Zdaniem Patryna pasażerowie mogli jednak szukać noclegu na własną rękę i później ubiegać się o zwrot kosztów od linii. Potwierdza też, że pasażerów wyproszono ze strefy za kontrolą bezpieczeństwa, bo nie było sensu, by spędzali tam noc.
Ryanair nie odniósł się jeszcze do sprawy.