Studenci UAM domagają się publicznej stołówki. "Władze naszego uniwersytetu są głuche na nasze żądania"
W czwartek protestowali przed rektoratem uczelni.
- Od dwóch lat mówimy o tym głośno. Na polskich uniwersytetach brakuje tanich publicznych stołówek, UAM nie jest wyjątkiem. W grudniu 2023 roku podczas strajku okupacyjnego DS Jowita jednym z naszych postulatów było utworzenie na naszej uczelni publicznej stołówki. W październiku ubiegłego roku złożyliśmy list do rektorki, żądając zrealizowania naszego postulatu. W odpowiedzi na nasz list rektorka UAM Bogumiła Kaniewska zaproponowała, żeby studenci sami prowadzili stołówkę, po raz kolejny spychając odpowiedzialność na społeczność studencką. Nie zgadzamy się na to! - wyjaśniają organizatorzy protestu, który odbył się w czwartek przed budynkiem rektoratu uczelni. - W niedawno przedstawionych wynikach badania "Przestrzeń otwarta" wynika, że brak tanich stołówek to największy problem studentów. Pomimo tego, władze UAM odżegnują się od utworzenia publicznej stołówki, zasłaniając się brakiem środków. Żądamy przedstawienia planu utworzenia publicznej stołówki na UAM oraz zwiększenia liczby pokoi socjalnych dostosowanych do potrzeb studentów, wyposażonych w czajniki i mikrofale - dodają członkowie Inicjatywy Pracowniczej.
Co na to uczelnia? - Pani rektor ostatnio deklarowała m.in. utworzenie na każdym wydziale pomieszczeń socjalnych i ten pomysł realizujemy. W najbliższym czasie w większości budynków takie pomieszczenia zostaną zrealizowane. Publicznej stołówki nie przewidujemy - mówił w trakcie protestu dr Marcin Wysocki, kanclerz UAM. Jak powód uczelnia podaje brak środków na taki cel.
Najpopularniejsze komentarze