Policja nie szukała długo złodzieja samochodu z Lubonia. Był nim mechanik, który odebrał Citroena od właścicielki, zawiózł go do pasera, nie powiedział nic kierownikowi warsztatu i czekał, aż nadejdzie czas odebrania samochodu. Grozi mu 5 lat więzienia.
29-letni mechanik zaraz po odebraniu kluczyków Citroena C3, wywiózł go z terenu warsztatu. Właściciel zakładu dowiedział się o tym, że samochód miał trafić pod jego dach dopiero od policji. Pracownik warsztatu został szybko ujęty i zdążył już usłyszeć zarzuty. Grozi mu 5 lat więzienia. Policja próbuje teraz ustalić tożsamość pozostałe osoby uczestniczące w kradzieży.