Wilk zagryzł psa na prywatnej posesji? Myśliwi mówią o wstrząsającym incydencie
Do zdarzenia miało dojść we wsi pod Pobiedziskami.
O sprawie pisze Gazeta Wyborcza. Z ustaleń dziennikarzy wynika, że na terenie podwórka przy jednym z domów miał się pojawić wilk, który podbiegł do niewielkiego pieska, porwał go i uciekł z nim w pysku. Właściciele zaczęli gonić wilka, a ten po około 400 metrach wypuścił shih tzu z pyska. Piesek nie przeżył.
Na miejscu pojawili się myśliwi, którzy potwierdzili, że to sprawka wilka. Zaczęli ostrzegać mieszkańców gminy, że w rejonie są wilki. Sąsiedzi właścicieli psa nie dowierzają jednak w wersję przedstawioną przez rodzinę. Z ich relacji wynika, że psy rodziny notorycznie biegają po okolicznych zagajnikach i być może rzeczywiście psa zagryzł wilk, ale na pewno nie pod domem. Mieszkańcy wiedzą, że w okolicy żyją wilki i nie jest to dla nikogo zaskoczenie. Żyją bowiem w sąsiedztwie Puszczy Zielonki.
Zarówno sołtyska wsi Kołatka, gdzie miało dojść do zdarzenia, jak i burmistrz Pobiedzisk zaznaczają, że nigdy wilki nie podchodziły do posesji. Byłby to pierwszy raz.
Z relacji Gazety Wyborczej wynika, że myśliwi nagrali film w związku z tym zdarzeniem, w którym mówią o wstrząsającym incydencie i traumatycznym przeżyciu podsycając tym samym strach przed wilkami. Ma to wyglądać tak, jakby zależało im na możliwości zredukowania obecności wilków w lasach.
Przypominamy, że wilki są w Polsce pod ochroną. Nie wolno ich umyślnie zabijać, chwytać, okaleczać, płoszyć czy niepokoić. Złamanie tych zakazów grozi wysoką grzywną, a nawet karą pozbawienia wolności. Wilki nie stanowią zagrożenia dla człowieka i z założenia unikają ludzi.
Najpopularniejsze komentarze