Bulwersujące ustalenia śledczych w sprawie śmiertelnego wypadku DJ'a z regionu
Mężczyzna miał prowadzić auto pod wpływem alkoholu i narkotyków.
O tej sprawie było głośno na początku ubiegłego roku. 11 stycznia w godzinach porannych na ulicy Kaliskiej w Odolanowie zderzyły się 3 samochody osobowe. Dwie osoby zginęły, a cztery trafiły do szpitala. Ofiary to 28-latek oraz 19-latek. Starszy z mężczyzn był DJ-em, który właśnie w dniu wypadku miał odebrać ze szpitala swoją partnerkę z nowo narodzonym dzieckiem.
Gdy przed rokiem informowaliśmy o wypadku, wiadomo było, że audi jechało trzech mężczyzn. Wszyscy wypadli z pojazdu w trakcie wypadku. Dwóch z nich zginęło, trzeci trafił do szpitala w stanie ciężkim. Do szpitala trafiły jeszcze dwie kobiety i kilkumiesięczne dziecko, które podróżowało z jedną z nich. Oni jednak nie odnieśli poważnych obrażeń.
Początkowo nie było wiadomo, który z mężczyzn prowadził audi. Z nieoficjalnych informacji przekazywanych przez lokalne media wynikało jednak, że to właśnie kierujący audi na prostym odcinku drogi wyprzedzał inne pojazdy i doprowadził do wypadku.
Teraz portal ostrow24.tv informuje o nowych ustaleniach w tej sprawie. Śledczy mieli ustalić, że za kierownicą audi siedział DJ. Zarówno on, jak i dwóch pasażerów, nie mieli zapiętych pasów. Auto miało wyprzedzać ciąg kilku pojazdów z prędkością 155 km/h, gdy dopuszczalna prędkość w tym miejscu to 50 km/h.
Ale to nie koniec. Lokalny portal podaje, że kierowca miał 0,8 promila alkoholu w organizmie. Badania wykazały też, że był pod wpływem substancji psychoaktywnej "designer drug". Natomiast w domu jednego z mężczyzn podróżujących audi znaleziono substancję odurzającą.
Wraz z końcem 2024 roku postępowanie w tej sprawie umorzono.
Najpopularniejsze komentarze