Reklama
Reklama

Pijany wjechał autem "w pole albo w rów" i... sam wezwał Policję

fot. Policja
fot. Policja

Nietypowe zachowanie.

W weekendowy wieczór do policjantów z Gostynia dotarło nietypowe zgłoszenie. Na numer alarmowy 112 zadzwonił mężczyzna, który poinformował dyspozytora, że "wjechał w pole albo w rów". Mężczyznę trudno było zrozumieć - operator numeru alarmowego podejrzewał, że jest on pijany.

- Policjanci z posterunku w Krobi udali się na drogę gminną gruntową między Pudliszkami a Krobią. Tam zauważyli dostawczego busa, który utknął w polu uprawnym. Na siedzeniu pasażera siedział pijany mężczyzna, który początkowo twierdził, że nie kierował pojazdem - wyjaśnia gostyńska Policja.

Mundurowi szybko zauważyli, że przy aucie nie ma żadnych śladów butów. To wskazywało, że nikt z pojazdu nie wysiadł. - Już po chwili 27-latek przyznał, że to on prowadził samochód. Jak wyznał, chciał uniknąć odpowiedzialności, dlatego przesiadł się na fotel pasażera - dodaje.

Okazało się, że młody mężczyzna jadąc gruntową drogą wjechał w głaz, po czym wylądował w polu. Badanie alkomatem wykazało, że miał 2,6 promila. Zatrzymano mu prawo jazdy. Za kierowanie autem pod wpływem alkoholu grozi mu do 5 lat więzienia.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

7℃
4℃
Poziom opadów:
4.8 mm
Wiatr do:
23 km
Stan powietrza
PM2.5
4.80 μg/m3
Bardzo dobry
Zobacz pogodę na jutro