Pijana wiozła nietrzeźwego partnera ze sklepu do sklepu. Wjechali w płot
Apele o to, by nie wsiadać po alkoholu za kierownicę, nie działają.
Policjanci nie ukrywają, że nie potrafią zrozumieć zachowania kierowców, którzy wiedząc, że są pod wpływem alkoholu decydują się udać w podróż samochodem. - Pomimo regularnych policyjnych kontroli stanu trzeźwości, wielokrotnie przekazywanych informacji na temat zagrożeń wynikających z kierowania pojazdami po wypiciu alkoholu, cały czas mamy do czynienia z kolejnymi zatrzymaniami pijanych kierowców - na domiar złego powodujących zdarzenia drogowe często poważne w skutkach - informują mundurowi z Leszna. - Nie dość, że warunki drogowe w ostatnich dniach nie są najlepsze to kierowcy piją alkohol, wsiadają za kierownicę i wyruszają w podróż. Niestety często niezbyt długą, kończącą się wypadnięciem z drogi lub kolizją.
Do takiej sytuacji doszło m.in. w Dąbczu. Tam 32-letnia mieszkanka gminy Rydzyna zdecydowała się prowadzić samochód mając promil alkoholu w wydychanym powietrzu. W południe jechała z jednego sklepu do kolejnego, ale do celu nie dotarła. - Wypadła z drogi, uderzyła w znak drogowy, a następnie betonowe opłotowanie posesji. Jechała wraz ze swoim nietrzeźwym mężem - dodają.
Sprawa będzie mieć finał w sądzie. Kobiecie grozi do 3 lat więzienia.