Koczowisko nad Jeziorem Rusałka
Sprawie przyjrzą się służby.
- W sobotę nad Rusałką zauważyłam ludzi koczujących przy wodzie. Nie mam pojęcia gdzie to zgłosić, ale niepokoi mnie fakt, że jacyś ludzie nie mają gdzie mieszkać. Czy można im jakoś pomóc - dopytuje nasz Czytelnik.
W Poznaniu sprawami osób w kryzysie bezdomności zajmują się Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie oraz Straż Miejska. Anna Nowaczyk z SM przyznaje, że w tym miejscu przez jakiś czas mieszkało kilka osób. - Wiedzieliśmy o nich i my i MOPR. Nie chcieli pomocy, nie chcieli też przenieść się do ośrodka dla bezdomnych - wyjaśnia. Opuścili teren 2 tygodnie temu.
Opcje są dwie. Na miejsce wróciły te same osoby lub pojawił się tam ktoś zupełnie nowy. - Ponieważ są to tereny Zakładów Lasów Poznańskich, sprawę przekazaliśmy także leśniczemu, który pojedzie i sprawdzi kto pojawił się nad Rusałką - dodaje.
Przypominamy, że robi się coraz chłodniej, a to trudny czas dla osób w kryzysie bezdomności. Tym bardziej warto zgłaszać takie osoby do strażników miejskich czy policjantów. Nikogo nie można zmusić do otrzymania pomocy, ale zarówno mundurowi, jak i pracownicy MOPR mogą próbować przekonać tych ludzi, by na przykład przenieśli się do ośrodka dla osób bezdomnych, gdzie nie będzie grozić im śmierć chociażby z powodu wychłodzenia.
Najpopularniejsze komentarze