Ścieżka Strzeszynek - Rusałka znowu zagrodzona. "Kręcą się ludzie jakby chcieli wycinać starodrzew"
Już wcześniej oznakowano tam drzewa przygotowane do wycinki.
W tej sprawie napisał do nas Czytelnik Patryk. - Znowu coś bardzo niepokojącego dzieje się na ścieżce rowerowej Strzeszynek - Rusałka, o której już pisaliście. Trasa, mimo że zgodnie z prawem powinna być udostępniona do ruchu, znowu jest zablokowana i nie można przejechać ani przejść bo jest otaśmowana i kręcą się tam ludzie jakby chcieli wycinać tamtejszy starodrzew - wyjaśnia. - Przejechać się nie udało, bo na pytanie o możliwość przejazdu i podstawę ich działań zostałem jeszcze niecenzuralnie wyzwany przez tych panów - dodaje. - Nie można pozwolić aby wycieli te drzewa tak jak to miało miejsce już na polanie - kończy.
O tym, że trwają przygotowania do wycinki w tym miejscu pisaliśmy już na początku października. Jak wyjaśniał nam magistrat, właściciel może na tym terenie przeprowadzić zadania w zakresie gospodarki leśnej, w tym trzebież późną, w ramach której może pozyskać do 52 m3 drewna. 2 października wyznaczonych do wycinki było 12 drzew, co mieściło się w ramach drewna możliwego do pozyskania. - Ostateczną jego ilość będzie można zinwentaryzować dopiero po wycince drzew oraz po ułożeniu drewna w stosy, co jeszcze nie nastąpiło - mówiła Izabela Dutkowiak, zastępczyni dyrektora Wydziału Klimatu i Środowiska UM.
Do środy żadnej wycinki w ramach wcześniejszych przygotowań nie przeprowadzono. Prawdopodobnie więc dzisiejsze prace to wycinanie wcześniej oznakowanych drzew.
Głos Wielkopolski podał w środę, że prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie. Jak wskazano, zniszczenie siedlisk flory i fauny to wykroczenie, dlatego tematem ma się zająć Policja.
Najpopularniejsze komentarze