Mężczyzna spadł z motocykla podczas jazdy. Tylko jedna osoba zaoferowała kierowcy pomoc
Chodzi o słynnego Jerzego, który nieraz ratował kierowców z opresji ostrzegają przed kontrolą prędkości.
Jerzy "od fotoradarów" nierzadko staje w obronie kierowców chroniąc ich przed wysokimi mandatami. Tym razem mężczyzna w dość osobliwy sposób opisał piątkową sytuację związaną z motocyklistą.
- Wczoraj wieczorem na ul. Bułgarskiej spadł z motocykla jeździec, jeden z trzech zawadiaków. Zatrzymałem się kawałek w bocznej i poszedłem z apteczką. Na całe szczęście motocykliście nic, oprócz strachu, się nie stało. Za to motocykl, który uciekł mu spod du*y, przywalił w jedyny słup w okolicy i padł niczym Nagumo pod Midway. Co zaś było dalej długo by mówić, a więc dodam tylko że pożyczyłem im klucze 10, 22, 27. Ale oddali i podziękowali. Cała trójka była z Ostrowa Wielkopolskiego przejazdem przez Poznań. Po co o tym wspominam? Ano po to abyśmy sobie pomagali na drodze, bo tylko ja się zatrzymałem i zapytałem czy trzeba pomóc. Nikt inny, a początkowo wyglądało groźnie. Co z wami, kierowcy samochodów? A jak wy będziecie potrzebowali pomocy i nikt się nie zatrzyma? To wypłaczecie się w rękaw? Wstyd mi za was. Cała trójka okazała się sympatycznymi chłopakami i po moim kazaniu obiecali większą wstrzemięźliwość w operowaniu gazem. Szerokości i przyczepności! - napisał Jerzy "od fotoradarów" i zaapelował tym samym o większą empatię w stosunku do osób potrzebujących pomocy na drodze.
Brawo, Jerzy, jako stary kierowca stwierdza, że dawna solidarność kierowców zanika - skomentował jeden z poznańskich kierowców.
Najpopularniejsze komentarze