Powrót do Poznania z Malty z problemami. Ludzie mdleli w nagrzanym samolocie
Sytuacja miała miejsce w niedzielę.
Jak informuje tvn24.pl, w niedzielę około południa samolot linii Ryanair z Malty miał wylądować na poznańskim lotnisku Ławica. Pasażerowie do Poznania dotarli jednak 6 godzin później. Z relacji pasażerów wynika, że wszystko przez problemy z klimatyzacją na pokładzie.
Gdy pasażerowie weszli do samolotu, było w nim bardzo ciepło. Zostali poinformowani, że doszło do awarii, które wkrótce ma zostać usunięta. Podczas jej usuwania temperatura w maszynie miała jednak mocno wzrosnąć, zrobiło się gorąco. Ludzi wyproszono na zewnątrz. Operacja z wchodzeniem na pokład i wychodzeniem miała być powtarzana trzy razy.
Usterki nie udało się usunąć, ale pasażerowie mieli lecieć do Polski. Znowu zaproszono ich na pokład, ale trzeba było czekać godzinę na możliwość wystartowania. Przez wysoką temperaturę w maszynie ktoś zemdlał, konieczna była pomoc lekarza. Kolejne osoby zaczęły skarżyć się, że źle się czują. Przy samolocie pojawiła się więc karetka.
Pasażerowie twierdzą, że przewoźnik nie zaoferował im nawet darmowej wody. Stewardessy sprzedawały ją na pokładzie. Ostatecznie maszyna szczęśliwie doleciała do Poznania z 6-godzinnym opóźnieniem. Portal próbował skontaktować się z przewoźnikiem, ale nie otrzymał odpowiedzi.