W lesie znaleziono ciało. To zaginiona matka czworga dzieci?
Sprawdzają to specjaliści.
W połowie czerwca w całym kraju zrobiło się głośno o zaginieciu 32-letniej Katarzyny Oldenburg z Debrzna na terenie województwa pomorskiego. Miejscowość graniczy z Wielkopolską. Ostatni raz kamera uchwyciła ją w sklepie spożywczym, gdy robiła zakupy. Później ślad po niej zaginął. Ruszyły poszukiwania prowadzone nie tylko przez policjantów czy strażaków i specjalistów z grup poszukiwawczych, ale też przez zrozpaczoną rodzinę. Partner kobiety wielokrotnie apelował w mediach społecznościowych o pomoc wskazując, że czeka na zaginioną wraz z 4 dzieci. Nie było tajemnicą, że kobieta zmagała się w ostatnim czasie z depresją.
Teraz pojawiają się nowe informacje w tej sprawie. 14 lipca w rejonie Złotowa na północy Wielkopolski, blisko miejscowości, w której ostatnio widziano Katarzynę, znaleziono zwłoki. Natknął się na nie jeden z mieszkańców okolicy w lesie. Ponieważ ciało było w stanie zaawansowanego rozkładu, natychmiastowa identyfikacja nie była możliwa. Pobrano więc próbkę DNA, która ma odpowiedzieć na pytanie, kim jest denat lub denatka.
Z ustaleń WP wynika, że prokuratura bierze pod uwagę, iż to ciało zaginionej Katarzyny. Wstępne badania nie wskazują, by ktoś inny przyczynił się do jej śmierci. Ciało spoczęło już w grobie jako NN - nie mogło leżeć w prosektorium w oczekiwaniu na wyniki badań. Jeśli okaże się, że to zaginiona, wówczas jej ciało będzie mogło być pochowane przez rodzinę.