Lekarze z sercem nagrodzeni. "Szukaliśmy osoby, która wykracza poza codzienną pracę"

19 marca 2024 roku wręczono nagrody i wyróżnienia w konkursie Wielkopolski Lekarz z Sercem im. Kazimierza Hołogi.

"Pomysł na konkurs narodził się spontanicznie" - podkreślił w przemowie podczas gali Krzysztof Kordel, prezes WIL. "Chcieliśmy pokazać inną twarz lekarzy, nie tylko profesjonalisty. "Od początku byliśmy też zdecydowani, że to nie może być głosowa nieinternetowe, tylko wybór dokonany przez kapitułę, złożoną z pięciu osób z samorządu terytorialnego oraz pięciu z samorządu lekarskiego. Zgłoszenia lekarzy dokonywały szpitale, NGO, samorządy terytorialne, pacjenci - tu nie było żadnych ograniczeń. Laureatów do tej pory mamy trzech: pierwszym z nich był profesor Jacek Łuczak, twórca ruchu hospicyjnego w Polsce. Drugim laureatem była pani doktor stomatolog Anna Tarajkowska, przez lata współpracująca z Fundacją Pomocy Humanitarnej Redemptoris Missio. Trzecim laureatem był pan doktor Paweł Wiśniewski, który postawił sobie za punkt honoru postawienie hospicjum w Pile. I Paweł tego dokonał"- podkreślił prezes.

"Szukaliśmy osoby, która wykracza poza codzienną pracę lekarki i lekarza, która ma w sobie znacznie więcej w sobie serca i oddania drugiemu człowiekowi niż to, co oczekujemy od osoby wykonującej zawód lekarza" - powiedziała Paulina Stochniałek, członkini zarządu Województwa Wielkopolskiego. "Po przeczytaniu wszystkich zgłoszeń nie mieliśmy żadnych wątpliwości co do zarówno dziesiątki laureatów, jak i do dwóch osób wyróżnionych i osoby, która otrzyma tegoroczny tytuł Wielkopolskiego Lekarza z Sercem" - podkreśliła.

Patronem konkursu jest Kazimierz Hołoga: człowiek, który w historii naszego regionu zapisał się złotymi zgłoskami, lecząc pacjentów w Poznaniu i Nowym Tomyślu. Z okazji IV edycji konkursu Wielkopolska Izba Lekarska wydała biografię doktora Krzysztofa Hołogi, autorstwa ks. Zbigniewa Knopa. Egzemplarze książki otrzymali uczestnicy gali.

Decyzją kapituły tegoroczne wyróżnienie w konkursie otrzymała lek. Barbara Siwińska, specjalistka chorób wewnętrznych, anestezjolog, patolog nie tylko oddana pracy zawodowej, działająca w Śremie. Drugie wyróżnienie otrzymał dr n. med. Norbert Rehlis, pracujący w Papui-Nowej Gwinei. Jest specjalistą chorób wewnętrznych, medycyny transportu i zdrowia międzynarodowego, a w 1992 roku współzałożył Fundację Pomocy Humanitarnej Redemptoris Missio, która objęła swą działalnością kilkadziesiąt szpitali misyjnych, przychodni i punktów medycznych w 50 krajach świata.

Dwoje wyróżnionych lekarzy otrzymało nagrody w postaci bonów w kwocie 5 tysięcy zł, by przekazać je na wybrany przez nich cel charytatywny.

Zwyciężczynią tegorocznej edycji konkursu Wielkopolski Lekarz z Sercem została dr n. med. Agata Stodolska-Nowak, okulistka z Leszna, która działa charytatywnie na rzecz walczących na froncie ukraińskich żołnierzy i ochotników, angażuje się także w akcje humanitarne i pomoc cywilom. Z jej inicjatywy powstała grupa pod nazwą "Dywersja medyczna", która już swoją nazwą miała nawiązywać do działań medycznych będących równocześnie dywersją wobec wyjątkowo śmiertelnej wtedy kampanii na odcinku bachmuckim. "Szanowni Państwo, możecie wierzyć lub nie, ale jeszcze przed chwilą nie miałam pojęcia że nagroda, która ma tak nieprawdopodobnie wspaniałych laureatów w poprzednich latach, będzie moim udziałem. Ta nagroda nazywa się Lekarz z Sercem, ale akurat w moim przypadku powinno się nazywać "lekarz z przyjaciółmi i dobrymi ludźmi wokół". Odbieram tę nagrodę nie tylko w imieniu swoim, ale przede wszystkim ludzi którzy pracują ze mną na co dzień w naszym stowarzyszeniu Polska Inicjatywa Ratunkowo-Humanitarna, którzy zrobili mi niespodziankę i przyjechali tu dziś ze mną" - podkreśliła.

Laureatka otrzymała bon na dowolny cel charytatywny w kwocie 15 tysięcy zł. "Tak sobie pomyślałam: jak pięknie byłoby mieć 5 tysięcy, żebyśmy mogli kupić pompę infuzyjną do jednego z punktów stabilizacyjnych na froncie. Ci ludzie tutaj, jadą za trzy dni na front ukraiński. Śpią razem z żołnierzami, w okopach, kiedy do nich dzwonię czasami się nie słyszymy, bo strzela artyleria. I to dla nich wielkie brawa. Wszystkim państwu i sobie życzę, żebyśmy nigdy nie musieli się znaleźć w takiej sytuacji, w jakiej są nasi koledzy-medycy na wschodzie" - podsumowała laureatka.