Milkną echa w sprawie niepokojących doniesień z galerii Posnania
Nie ma informacji, by działo się coś niepokojącego.
O doniesieniach Poznańskiego Trójkąta Bermudzkiego pisaliśmy już kilkukrotnie na łamach epoznan.pl. Według doniesień, klienci CH Posnania mieli być zastraszani przez grupę nastolatków. Oficjalnych zgłoszeń było jednak niewiele. Zdaniem dyrekcji centrum od 1 do 20 stycznia zdarzeń z udziałem nieletnich, wymagających interwencji było sześć. Jak przekazała policja - z ich udziałem - pięć. Dotyczyły między innymi osób spożywających alkohol. Zupełnie inaczej wyglądała Krajowa Mapa Zagrożeń Bezpieczeństw. Praktycznie jednego dnia pojawiło się tam ponad tysiąc zgłoszeń incydentów na terenie CH Posnania. Pojawiły się nawet przypuszczenia, że to skoordynowana akcja.
Do sprawy bardzo poważnie podeszła nie tylko dyrekcja poznańskiej galerii, ale też policja, miejscy radni czy młodzi radni z Sejmiku Województwa Wielkopolskiego. "Chcielibyśmy po pierwsze wyjaśnić, jaka jest skala problemu. A w drugiej kolejności, jeśli jest potrzeba pomocy ze strony miasta, służb porządkowych - to taką pomoc oczywiście Posnania otrzyma" - zapowiadał pod koniec stycznia w rozmowie z reporterem Telewizji WTK Wojciech Chudy, przewodniczący komisji bezpieczeństwa i porządku publicznego.
Na początku lutego pojawiły się informacje podsumowujące działania policji w obiekcie. Jak informowano, do galerii handlowej skierowano nieumundurowanych funkcjonariuszy, którzy przez tydzień przyglądali się temu, co dzieje się w obiekcie. Jak się okazało, nie potwierdzono zagrożenia. W Posnanii pracowało prawie 60 policjantów incognito, którzy wylegitymowali łącznie 12 osób, w tym jedną nieletnią. Dyrektor na spotkaniu z radnymi mówił, że obiekt padł ofiarą nagonki ze strony "jednego z portali internetowych".
Do tej pory do naszej redakcji nie dotarły żadne inne niepokojące sygnały od Czytelników. Podobne zdanie ma również dyrekcja obiektu, która apelowała, by każdy niepokojący sygnał do nich zgłaszać. "W ostatnich dwóch tygodniach, w odpowiedzi na nasz apel o zgłaszanie przypadków nieprawidłowości, otrzymaliśmy tylko dwa dodatkowe sygnały. Zajęła się nimi już policja. Zweryfikowała ona także internetowe zgłoszenia, które pojawiły się na Krajowej Mapie Zagrożeń usuwając je z portalu" - przekazuje Marek Ćwiek, dyrektor Galerii Posnania. Faktycznie ilość zgłoszeń widniejących na Krajowej Mapie Zagrożeń jest teraz znikoma. Nie oznacza to oczywiście, że czujność w tym miejscu nie zostanie zachowana.
Najpopularniejsze komentarze